Któż nie pamięta kluczowej sceny z książki Henryka Sienkiewicza „Pan Wołodyjowski”, w której Mały Rycerz po bohaterskiej obronie wysadza się w powietrze w twierdzy w Kamieńcu Podolskim. Miała ona swój pierwowzór w rzeczywistych wydarzeniach z 1672 roku, kiedy to załoga zamku musiała się poddać przeważającym siłom tureckim. Kamienic Podolski, jedna z kluczowych kresowych twierdz Rzeczpospolitej przez wieki był symbolem wielkości państwa. Dziś jest jednym ze świadectw dawnej obecności Polski na Kresach.
Kresowa twierdza
Już w końcu XIV wieku, kiedy Polska coraz silniej rozpoczynała ekspansję ku wschodowi wybudowano w Kamieńcu Podolskim pierwszy zamek. Niewielka strażnica stanowiła jeden z elementów rodzącego się systemu obronnego. Prawdziwy jego rozwój przyniósł jednak dopiero 1432 roku, kiedy to tereny te na stałe włączone zostały do Polski i utworzono województwo podolskie. Sam Kamieniec uzyskał wówczas prawa miejskie i liczne przywileje. Wobec rosnącego zagrożenia ze strony tureckiej stało się jasne, że miasto stanie się szybko jednym z głównych elementów obrony wschodnich granic kraju. Jednocześnie bliskość granicy oraz przebiegające przez Podole ważne szlaki handlowe sprawiły, że Kamieniec stał się także znaczącym ośrodkiem handlowym. Mimo zagrożenia systematycznie rosła liczba mieszkańców. W rozwoju handlu nie przeszkadzały zbytnio powtarzające się dość regularnie najazdy i oblężenia. W początkach XVII wieku zdecydowano się na wybudowanie tak zwanego Nowego Zamku czyli ziemnych fortyfikacji otaczających twierdzę, które miał strzec nie tylko miasta ale także wejście do Polski. Wraz z systemem miejskich umocnień nazywany był on często „przedmurzem Europy” albo „Bramą Rzeczpospolitej” i powszechnie uchodził za największą fortecę ówczesnej Polski. Zamek robił tak potężne wrażenie, że sułtan Osman zdecydował się na omijanie go podczas swoich wypraw w tym kierunku. Sukcesu nie odnosiły także ekspedycje, na których czele stał bośniacki bejlerbej Mehmed Pasza.
Swoja sławę niezwyciężonej twierdzy podtrzymywał Kamieniec także podczas wojen kozackich w połowie XVII wieku. Żaden z wielkich kozackich atamanów nie mógł pochwalić się zrobieniem choćby wyłomu w potężnych murach. Zwycięska passa zakończyła się jednak w 1872 roku. kolejna wojna polsko – turecka układała się zupełnie nie po myśli Rzeczpospolitej. Mnożyły się problemy wewnętrzne, kraj pogrążał się w kryzysie po dziesięcioleciach walk ze wszystkimi niemal sąsiadami. Kamieniecka twierdza, choć nowoczesna i dobrze wyposażona nie mogła sprostać tureckiej nawale. Decyzja o poddaniu zamku była dla wielu szokiem. A kiedy podczas opuszczania stanowisk przez polską załogę doszło do najprawdopodobniej przypadkowego zapłonu prochu i eksplozji, która zabiła około 800 kozaków szybko pojawiła się romantyczna legenda o majorze Hejkingu (którego Sienkiewicz nazwał Ketlingiem) i komendancie twierdzy Jerzym Wołodyjowskim, którzy mieli dokonać samobójczego zamachu by nie oddawać kompletnej fortecy w ręce wroga. Kamieniec Podolski wrócił do Polski dopiero w 1699 roku po pokoju w Karłowicach ale nigdy już nie odzyskał swojego znaczenia militarnego.
Wycieczka na Kresy
Twierdza w Kamieńcu Podolskim to dziś jeden z najważniejszych polskich zabytków na dawnych Kresach Wschodnich. Zamek jest bardzo dobrze utrzymany i znajduje się nieopodal Starego Miasta w Kamieńcu, które także warte jest zobaczenia choćby ze względu na stare kamieniczki, kilka zabytkowych kościołów i wzniesiony przy katedrze minaret. To pozostałość tureckiej okupacji, na której stoi dziś figura Matki Boskiej.
Wielkość twierdzy zrobiła na mnie duże wrażenie. Składa się ona nie tylko z murów, baszt i zabudowań mieszkalnych, ale także z doskonale utrzymanych fortyfikacji ziemnych nazywanych Nowym Zamkiem. Ich przemyślany system imponuje nawet w dobie super nowoczesnej broni. Można sobie wyobrazić jak wyglądał proces zdobywania tak umocnionej twierdzy. Na dziedzińcu oraz w obrębie fortyfikacji w okresie letnim organizowane są festyny historyczne oraz pokazy walk i wojennego rzemiosła. Piękny jest widok na Twierdzę wieczorem, kiedy jest podświetlona.
Wizytę w Kamieńcu Podolskim, która znajdowała się na moim szlaku twierdz kresowych wspominam bardzo dobrze. Miejsce budzi wiele emocji, przypomina o polskiej burzliwej historii. No i przede wszystkim jest tu po prostu pięknie.