Pieniński Przełom Dunajca zaliczany jest do najpiękniejszych przełomów rzecznych w Europie. Podjęto nawet starania o wpisanie go na Listę UNESCO. Od połowy XIX w. tym niezwykłym odcinkiem prowadzi trasa spływu pienińskiego. W przeszłości było to wydarzenie, które kilka razy w sezonie uświetniało pobyty „u wód” dziś to jedna z najpopularniejszych atrakcji całego regionu. Za każdym razem, kiedy płynę zachwycam się widokami podziwianymi z poziomu rzeki.
Przełom Dunajca to ośmiokilometrowy odcinek rzeki, gdzie wcina się ona między wapienne skały Pienin. Kilkanaście zakrętów, niezwykła perspektywa, z której można podziwiać skalne ściany i bystry nurt Dunajca sprawiają, że trasa zaliczana jest do najbardziej malowniczych nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Z poziomu rzeki zbocza i ściany Trzech Koron, Sokolicy, Czerteża i innych wyglądają wyjątkowo monumentalnie. Nawet z przebiegającej wzdłuż większości Przełomu Drogi Pienińskiej nie można podziwiać takich widoków.
Historia spływu sięga połowy XIX w. Wówczas właścicielem Szczawnicy był Józef Szalay, który wymarzył sobie, że stworzy tu kurort na wzór alpejski. Był człowiekiem szerokich horyzontów z licznymi znajomościami wśród elity Warszawy czy Krakowa. W poszukiwaniu inspiracji jeździł w Alpy skąd przywoził pomysły na budynki. To one, piękna, alpejska zabudowa są do dziś ozdobą Szczawnicy. Ale Szalay myślał tez o podniesieniu atrakcyjności swojego uzdrowiska. I tu pojawił się pomysł na organizację spływu. Początkowo odbywał się tylko kilka razy w sezonie, ale za to ze wspaniałą oprawa- orkiestra, armata, z której strzelano na wiwat czy postoje na obydwu brzegach przyciągały do Szczawnicy coraz większe tłumy, a sława imprezy szła w świat dzięki dziennikarzom i pisarzom.
Z czasem spływ stał się jedną z głównych atrakcji Pienin i odbywa się od mniej więcej początku maja do połowy października. Jego organizacją zajmuje się Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich, do którego mogą należeć flisacy z pięciu miejscowości leżących na trasie. Podczas spływu muszą nosić kamizelki i kapelusze będące elementami stroju górali pienińskich. Flisaków jest obecnie ponad 400, a na Dunajcu pływa 200 polskich tratw. Spływ rozpoczyna się w Sromowcach Wyżnych Kątach, a skończyć można go w Szczawnicy lub w Krościenku. Większość osób wybiera około dwugodzinną trasę do Szczawnicy bo ostatni odcinek do Krościenka nie jest aż tak atrakcyjny. Swój spływ mają też Słowacy, ale odbywa się on na krótszej trasie.
Dunajec płynący początkowo dość szeroką doliną po kilku kilometrach wpływa do kanionu, gdzie piętrzą się wapienne skały. W pierwszej części trasy najpiękniejszym widokiem są bez wątpienia Trzy Korony widziane z okolic Sromowców Niżnych. Z kolei dalej o palmę pierwszeństwa nie jest już tak łatwo. Facimiech, Sokolica, Czerteż, Wylizana, Siedmiu Mnichów a może jeszcze inna z gór. Każdy może zdecydować sam, który z widoków podoba mu się najbardziej. Jedno jest pewne drugiej takiej perspektywy nie ma.