Kościół w Orawce- malowany skarb Orawy

Małopolska jest prawdziwą kopalnia skarbów jeśli chodzi o budownictwo drewniane. W niewielu miejscach w kraju znaleźć można porównywalne zabytki zarówno sakralne jak świeckie. Cerkwie, kościoły, zespoły zabudowy wiejskiej małomiasteczkowej, a wśród nich perełki wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obecnie wpisanych mamy na nią 6 drewnianych kościołów, jednak w 2003 roku zgłoszonych było ich więcej. Jednym z tych, które ostatecznie nie trafiły na Listę jest kościół pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela w Orawce koło Nowego Targu.

Jest to budowla bardzo ciekawa i równie interesujące są jej dzieje. Nierozerwalnie związane z historią całej Orawy, wielokulturowego regionu na pograniczu dawnych Węgier (a dziś Słowacji) i Polski. Od połowy XVI wieku ziemie te należały do rodziny Thurzonów, która sukcesywnie prowadziła akcję kolonizacyjną sprowadzając chłopów z Żywiecczyzny i Podhala. Wkrótce także przejęła ona protestantyzm i siłą zaczęła narzucać go swoim poddanym. Wywoływało to oczywiście odpór i liczne bunty. W 1614 roku Thurzonowie ufundowali zbór kalwiński w Orawce. Jednak wkrótce, za sprawą władających tymi terenami Habsburgów rozpoczęła się akcja rekatolizacji Orawy. W 1649 roku zbór przejęli katolicy i zamienili go na kościół. Jednak wkrótce postanowiono postawić nową świątynię. głównym inicjatorem dzieła był ksiądz Jan Szczechowicz. Wybudowana świątynia pod wezwaniem świętego Jana była pierwszym katolickim kościołem na Orawie od czasów wprowadzenia protestantyzmu. W 1711 roku jej wnętrze ozdobione zostało wspaniałą barokową polichromią, która jest jego ozdobą do dziś. Kościół był kilkakrotnie przebudowywany, a najbardziej widoczną zmianą było dostawienie murowanej kaplicy Matki Bożej Bolesnej.

Kościół w Orawce składa się z drewnianej części głównej – nawy, prezbiterium i wieży oraz stojącej za prezbiterium murowanej kaplicy. Przez ten zabieg właściwie niewidoczne jest wieloboczne jego zamknięcie. Także wieża, pierwotnie odsunięta od kościoła, została w czasie kolejnego remontu przesunięta i częściowo wbudowana w nawę. Jej zwieńczenie nie jest oryginalne ale pochodzi z dwudziestolecia międzywojennego. Stanowi je ostrosłupowy hełm z czterema gotyckimi wieżyczkami w narożach.

Jednak najwspanialszą częścią orawskiej świątyni jest jej wnętrze, które niemal w całości pokryte jest barokową polichromią figuralną. Składają się na nią cykle przedstawiające życie i męczeńska śmierć świętego Jana Chrzciciela, patrona kościoła, wizerunki świętych węgierskich i ludowe przedstawienie Dziesięciu Przykazań na parapecie chóru muzycznego. Polichromowane są także elementy wyposażenia ruchomego, takie jak ławki czy konfesjonały. Ciekawym elementem świadczącym o polskości Orawy jest odkryty na belce tęczowej czterowiersz poświęcony Męce Pańskiej spisany po polsku właśnie. Wyposażenie kościoła jest barokowe. Znajdują się tu między innymi jedne z najstarszych w Polsce organów, ufundowane w 1670 przez Ferdynanda Habsburga.

Niezwykłym przeżyciem są odwiedziny kościoła w Orawce w okresie Wielkiego Postu. Od piątej niedzieli Wielkiego Postu do wielkiej środy zawieszane są tu tak zwane opony czyli zasłony/kurtyny wielkopostne. To zwyczaj niespotykany nigdzie indziej w Polsce, ale opisywany już od czasów średniowiecza. W kościele rozwieszane są cztery zasłony płócienne malowane temperą i przedstawiające Pietę pod Krzyżem, Biczowanie Jezusa, Pokutującą Marię Magdalenę i Matkę Bożą Siedmiu Boleści. Najstarsza kurtyna pochodzi z 1676 r.


Booking.com