Andaluzja kojarzy się głównie z największymi nadmorskimi kurortami – Almeríą, Málagą oraz Kadyksem, a także jednym z największych miast Hiszpanii – Sewillą. I, choć większość turystów idzie na łatwiznę, wybierając kąpiel w morzu Śródziemnym na jednej z plaż Málagi, część z podróżników wybiera znacznie bardziej ambitne cele. Za jeden z nich na pewno uchodzić może Córdoba, znana szerzej jako Kordoba.
La Mezquita, czyli największy meczet kościołem będący
Za najważniejszą z atrakcji Kordoby niewątpliwe uchodzi Wielki Meczet (La Mezquita). Dość powiedzieć, że swoimi rozmiarami ustępował jedynie meczetowi w Mekce. Ale zaraz – meczet w Hiszpanii? Aby to zrozumieć, należy sięgnąć do historii – a dokładniej do VIII wieku, kiedy to Półwysep Iberyjski znajdował się pod panowaniem Arabów. W czasach świetności emiratu Kordoby, emir Abdar-Rahman przekształcił katedrę św. Wincentego w niewielkich rozmiarów meczet (zajmował wówczas 20% obecnego budynku). Jaka była dalsza historia? Więcej na ten temat pisze inny Odyseusz.
Co ciekawe, już od XIII wieku trwały prace mające na celu przebudowę Meczetu na katedrę katolicką. Panujący w XVI wieku Karol V wszystkie zmiany skomentował tak: „habéis destruido lo que era único en el mundo, y habéis puesto en su lugar lo que se puede ver en todas partes” („zniszczyliście coś, co było wyjątkowe w skali całego świata i postawiliście w jego miejscu to, co można zobaczyć wszędzie”). Od tego czasu, La Mezquita meczetem jest tylko z nazwy – tak samo, jak dziś już nie do końca jest kościołem. Katedra służy bowiem głównie jako atrakcja turystyczna.
Mercado Victoria – tutaj bije serce i żołądek Andaluzji
Choć liczba zabytków w Kordobie zadowoli najbardziej wybrednego podróżnika, warto czasem zboczyć na chwilę z utartych ścieżek. Z pewnością warto obejrzeć pozostałości pałacu Omajjadów (Medina Azahara) czy 16 łukowy most nad Gwadalkiwirem (Puente Romano). Jednak Andaluzja to nie tylko zabytki – to także specyficzna atmosfera, której nie sposób nie pokochać.
Aby przekonać się o czym mowa, po wyjściu z La Mezquity zdecydowanie warto wybrać się do Mercado Victoria, gigantycznej hali przypominającej nieco warszawską halę Koszyki. Daleko nie jest, bowiem, aby przejść z jednego krańca miasta na drugi, potrzeba niewiele ponad 10 minut.
Wróćmy jednak do Mercado Victoria. Tylko tam bowiem można poznać Andaluzję w najbardziej przyswajalnej formie – podanej na talerzu. Tradycyjna kuchnia hiszpańska, kuchnia fusion, a może reinterpretacje tradycyjnych przysmaków? Tylko tutaj – w typowej dla hiszpańskiego stylu życia hali – znaleźć można wszystkie definicje hiszpańskiej tradycji w jednym miejscu.
Co jeszcze w Kordobie?
Tak naprawdę niemożliwym jest napisanie dobrego przewodnika. Dla jednego bowiem najważniejszym elementem zwiedzania jest poznawanie zabytków i historii, dla innych zaś kultury współczesnej. Niektórzy atrakcję znajdą w jednej z kilkuset kolumn La Mezquity, inni zaś spotkają ją kilka kroków wcześniej, na Patio de los Naranjos (patio, wokół którego rosną dziesiątki drzewek pomarańczowych). Aby zatem zrozumieć Kordobę na nowo, warto czasem zmienić perspektywę. Odrzucić na chwilę słowa spod obcego pióra, przejść się po mieście albo usiąść w kawiarni na pastel cordobés. Zamówić świeży sok pomarańczowy i poobserwować, jak bardzo szczęśliwym można być w mieście, które w niczym nie przypomina zabieganej europejskiej stolicy.
Booking.com