Gruzja to od lat jeden z hitów wśród polskich turystów. Pośród miejsc szczególnie często odwiedzanych znajduje się niewielkie miasteczko Kazbegi. Leży ono tuż przy granicy z Rosją, niedaleko przejścia granicznego we Władykaukazie i przyciąga przede wszystkim ze względu na górskie krajobrazy Kaukazu. Ponad miejscowością wznosi się bowiem jeden z najbardziej znanych szczytów w regionie, Kazbek.
Choć stosunkowo niewielu decyduje się na jego zdobycie, bo wysokość ponad 5000 metrów nad poziomem morza wymusza odpowiednią kondycję, przygotowanie, sprzęt oraz konieczność zrobienia aklimatyzacji to całkiem sporo osób pokonuje trekkingowi trasy u podnóża góry. Samo wejście jest obecnie znacznie łatwiejsze niż jeszcze 10-15 lat temu, działają firmy organizujące trekkingi z przewodnikiem i zapewniające ich obsługę, w tym prowadzone przez Polaków. W sezonie wejść służbę na Kazbeku wspólnie z Gruzinami pełnią polscy ratownicy. Niemniej decyzję o takiej wyprawie warto podejmować rozważnie, biorąc pod uwagę swoje doświadczenie i mając odpowiednie wyposażenie. „Na wariata” wejść na Kazbek raczej się nie da.
U podnóża góry nie brakuje miejsc godnych uwagi. Niemal z każdej strony wznoszą się strome skalne szczyty, które piękni kontrastują z zielonymi łąkami ponad osiedlami. Podejście pod lodowiec na Kazbeku nie nastręcza większych problemów i jest dostępne nawet dla średnio sprawnego turysty. Trzeba jednak pamiętać, że główną możliwością noclegu w tej okolicy jest namiot, który trzeba przynieść ze sobą. Samo Kazbegi, czyli obecna Stepancmida oferuje liczne pensjonaty i hotele i to one mogą stać się dobrą bazą wypadową dla osób pragnących większej wygody.
Sam Kazbek jest górą kapryśną i wbrew pozorom dość trudną. Szczególnie ze względu na często zmieniającą się pogodę. Z tego też powodu momenty, kiedy ukazuje się turystom w pełnej krasie są dość rzadkie. Jednak warto czekać i podziwiać ośnieżoną kopułę.
Kazbegi nie jest najbardziej porywającym spośród gruzińskich miast. Ot mieścina jakich wiele, z targiem, kilkoma sklepikami i kawiarniami. Jednak dojazd do niej dostarcza nie lada emocji. Tu kończy się bowiem Gruzińska Droga Wojenna prowadząca z okolic Tbilisi. Niemal każdy kto tu dociera (oprócz idących przez góry trekkingów) musi ją pokonać. Ponad 100 kilometrów wąskiej, krętej a przy tym dość ruchliwej drogi zapewnia sporo adrenaliny oraz przepiękne górskie widoki. Natomiast w samym miasteczku, a raczej nad nim celem turystów jest zwykle kościółek Cminda Sameba. Stoi on samotnie około 4 kilometry od Kabegi, ponad wioską Gergeti na tle wznoszących się w górę szczytów. To miejsce o wyjątkowym uroku o każdej porze dnia. Położony na wysokości 2170 metrów nad poziomem morza klasztor wybudowano w XIV wieku. Wyróżnia się ciekawymi zdobieniami kamieniarskimi. Co znamienne pomimo tak dużej wysokości bezwzględnej na jakiej się znajduje jest stosunkowo łatwo dostępny. Dzieje się tak ponieważ cała okolica wyniesiona jest dość wysoko i samo podejście z miasteczka nie jest specjalnie męczące. Można też dojechać do niego samochodem dzięki wybudowanej kilka lat temu drodze. Niemniej podejście jest znacznie bardziej malownicze i dostarcza samo w sobie ładnych widoków. Miejsce to jest popularną bazą wypadową na wędrówki u stóp Kazbeku. Wychodzi stąd kilka znakowanych szlaków pieszych, w tym ten wiodący do podnóży lodowca i na sam szczyt.
Popularność Gruzji wśród turystów oraz masowy napływ Polaków w te rejony nie powinien studzić rozsądku podróżnych. Kazbegi i podnóża Kazbeku to dobre miejsce na wycieczki przede wszystkim w porze letniej. Już wczesną jesienią w górach potrafi spaść śnieg, a temperatury nocą spadają poniżej zera. Dlatego tez wędrówki po okolicy powinny być starannie przemyślane. Tym bardziej, że tanie linie kuszą wyjątkowo tanimi biletami szczególnie na okres późnej jesieni, zimy i wczesnej wiosny. W tym czasie często nawet dojazd do Kazbegi Drogą Wojenną bywa bardzo problematyczny. Warto o tym pamiętać planując swoje wypady w ten rejon.