Ölüdeniz to małe miasteczko wciśnięte w malowniczą dolinę nad Morzem Egejskim w południowej Turcji. Znajduje się tu jedna z najsłynniejszych i najpiękniejszych tureckich plaż, zwana Laguną, dzięki której miejscowość ta jest jednym z najpopularniejszych kurortów tzw. Riwiery Egejskiej. Dla poszukiwaczy autentycznego tureckiego klimatu mam złą wiadomość – Ölüdeniz jest całkowicie zdominowane przez turystów (głównie z Wielkiej Brytanii), a wśród zabudowy ciężko dostrzec cokolwiek poza hotelami i restauracjami. Nie można mu jednak odmówić urody, a dodatkową zaletą jest również kameralny charakter kurortu, co odróżnia go od hałaśliwych i imprezowych miast w regionie, takich jak Marmaris czy Bodrum.
Niestety, ciężko tu również znaleźć restaurację serwującą oryginalne tureckie specjały (a kuchnia turecka ma się czym pochwalić); zrekompensować nam to może jednak fakt, że większość z nich posiada w menu dania z lokalnie poławianych owoców morza i to w całkiem przystępnych cenach.
Jest jedna rzecz, której spędzając urlop w Ölüdeniz nie można pominąć: jest to całodzienny wypoczynkowy rejs łodzią, czyli reklamowany wszędzie „boat tour”. Takie rejsy startują zwykle z plaży miejskiej około godziny 10-11, wystarczy przyjść o tej porze na plażę, wybrać łódź, która najbardziej wpadnie nam w oko i dogadać się przy jej wejściu co do ceny. Kilka lat temu, gdy byłam tam ostatni raz, taki całodzienny rejs (wraz z obiadem na pokładzie) po krótkich negocjacjach kosztował ok. 40 lir tureckich (dziś jest to ok. 50 zł, wtedy było ok. 80). Łódź co jakiś czas cumuje w pobliżu malowniczych skalnych wysepek, a turyści mogą wówczas zażywać kąpieli w krystalicznie przejrzystej turkusowej wodzie.
Gwoździem programu jest około dwugodzinna wizyta w przepięknym wąwozie zwanym „Butterfly Valley”, czyli Dolina Motyli. Wąwóz tak szczelnie otaczają skały, że dostęp do niego możliwy jest wyłącznie od strony morza. Mimo że, wbrew nazwie, motyle ciężko tu spotkać (ponoć pojawiają się licznie tylko o wschodzie słońca), to trudno nie zachwycić się pięknem tego miejsca. Wędrując krętą ścieżką wzdłuż dna doliny, co jakiś czas napotykamy mniejsze lub większe wodospady, z których najbardziej okazały znajduje się na końcu szlaku. Ze względu na swe walory naturalne, Dolina Motyli została ogłoszona rezerwatem przyrody. Obowiązuje tu zakaz stałego budownictwa, w pobliżu plaży znajduje się jedynie bar w niewielkiej drewnianej budce, która poza miesiącami letnimi jest stąd usuwana.
Drugą fantastyczną atrakcją okolic Ölüdeniz, ale już nie dla każdego, jest skok z paralotnią z Góry Babadağ. Paralotniarze z całego świata zjeżdżają tu ze względu na doskonałe warunki do uprawiania tego sportu. Szczyt góry Babadağ, z której się startuje, zdominowany jednak został przez „tandemowców”, organizujących komercyjne skoki dla turystów w tandemie z wykwalifikowanym instruktorem. Atrakcja ta nie jest najtańsza (w 2012 roku było to ok. 140 lir), jednak wrażenia absolutnie warte są wysokiej ceny. Sam lot nie jest aż tak emocjonujący, jak można by się tego spodziewać po sporcie zaliczanym do ekstremalnych. Instruktorzy pytają również przed lotem, czy jesteśmy żądni wrażeń, czy też wolimy spokojny lot, i dostosowują się do naszych preferencji. Poza „trickami”, dostępnymi na życzenie dla bardziej odważnych (takimi jak „korkociąg” czy „huśtawka”), lot przypomina siedzenie w wygodnym fotelu z zapierającym dech w piersiach widokiem w dole, który stopniowo zbliża się do nas, aż po lądowanie na piaszczystej plaży.
Mimo że jestem zwolenniczką „slow tourism” i integrowania się z lokalsami w miejscach „autentycznych”, muszę przyznać, że spośród typowo turystycznych miejscowości południowej Turcji Ölüdeniz mocno się broni przepiękną przyrodą wokół oraz niedostępnym nigdzie indziej paralotniarstwem. To ostatnie dodatkowo pozwala nam lepiej zrozumieć, dlaczego tutejsza Laguna uważana jest za jedną z najpiękniejszych plaż w Turcji, a nawet na świecie: jej prawdziwa uroda najlepiej widoczna jest właśnie z lotu ptaka.
Booking.com