Ilekroć jechałam z Aten w kierunku Peloponezu lub z powrotem
w oczy rzucała mi się wysoka góra z widocznymi na szczycie ruinami. Wyrasta ona wysoko ponad otaczającą ją równinę. To cytadela wzniesiona ponad Starożytnym Koryntem, w przeszłości jednym z najbardziej znanych greckich miast. Jego sława związana jest nie tylko ze świetnie zachowanym kompleksem archeologicznym ale także z historią pobytu świętego Pawła z Tarsu, który niósł chrześcijaństwo na tereny dzisiejszej Grecji.
Dzisiejsza miejscowość Korynt leży na brzegu morza, poniżej wzgórza. Jest nowoczesnym miasteczkiem, które ma w zasadzie jedną, ale jakże ważną atrakcję, Kanał Koryncki zbudowany pod koniec XIX w. i będący obecnie cennym zabytkiem techniki. Zatrzymywałam się nad nim kilkukrotnie i patrzyłam na przepływające wąską bruzdą niewielkie statki. Dziś, ze względu na zwiększenie się masy i wielkości okrętów nie ma on już tak strategicznego znaczenia, jak 100 lat temu. Dzisiejszy Korynt łączy się z nadmorskim kurortem Loutraki, który jest jednym z najpopularniejszych miejsc wypoczynku w tej części Grecji. Mnie jednak bardziej niż nad morze ciągnęło do starożytnych ruin. Aby je zobazyć należy przejechać na drugą stronę autostrady i ruszyć za znakami w stronę Starożytnego Koryntu. Poniżej stanowiska rozłożyła się niewielka, malownicza wioska. Znaki doprowadzają na rozległy parking skąd widać już wszystko w całej krasie.
Starożytny Korynt należy do jednych z najwcześniej zasiedlonych miejsc w całej Grecji kontynentalnej. Ślady pierwszych osiedli pochodzą tu z V tysiąclecia p.n.e. Był także ważnym polis w okresie panowania Dorów. Jednak największą sławę zyskał w okresie klasycznym. Działała tu wtedy duża świątynia Afrodyty, a w jej sąsiedztwie ośrodek prostytucji świątynnej. Przybytki takie znane były w całej Grecji ale właśnie ten z Koryntu cieszył się sławą najlepszego. „Córy Koryntu” jak je nazywano ceniły jednak swoje usługi i nie każdego było na nie stać.
Sławę miasta rozpusty i rozrywki kontynuował Korynt w czasach rzymskich. Przyjeżdżali tu zabawić się dobrze sytuowani Rzymianie. Miasto pełniło jednocześnie rolę stolicy prowincji Achaja. W tym właśnie klimacie w 50 roku naszej ery przybył tu święty Paweł z Tarsu. W mieści pozostał około półtora roku zakładając gminę chrześcijańską oraz nauczając i nawracając. Po wyjeździe napisał do pozostawiony wyznawców dwa listy apostolskie, których najbardziej znanym fragmentem jest „Pieśń o miłości”. Paweł powrócił do Koryntu jeszcze raz w czasie swojej podróży misyjnej ale tym razem nie gościł tu zbyt długo. Według tradycji miejsce, gdzie nauczał święty Paweł znajduje się niemal na środku całego kompleksu, gdzie w starożytności stało niewielkie podwyższenie dla mówców. Tu także zobaczyć można często modlące się grupy pielgrzymów.
Starożytny Korynt jest dziś jednym z bardziej znanych stanowisk archeologicznych w Grecji, a także ważnym miejscem pielgrzymkowym ze względu na osobę świętego Pawła. Bogate stanowisko archeologiczne, którego najbardziej widocznym elementem są dobrze zachowane ruiny świątyni Apollina rozciąga się u stóp wzgórza, na którym wznoszą się pozostałości bizantyńskiej cytadeli. Oprócz świątyni podziwiać tu można resztki domów, warsztatów i cystern na wodę. Spacerując po dawnych ulicach łatwo daje się przywołać obraz bogatego i ludnego miasta. Na zewnątrz głównego stanowiska znajdują się jeszcze ruiny odeonu oraz leżąca niżej część mieszkalna.
Te kilka godzin spędzone w Koryncie były niezwykle interesujące. Dzięki zachowanemu układowi miejscowości mogłam z łatwością wyobrazić sobie, jak wyglądało ono prawie 2000 lat temu. Uroku dodają temu miejscu rosnące dziko oliwki oraz kwitnące krzewy.