Gubbio – urok krętych uliczek

Gubbio leży 40 km od Asyżu. Miasto zachowało średniowieczny wygląd i wiele pięknych zabytków. Właśnie w kierunku Gubbio wyruszył Franciszek po swoim „obnażeniu się przed biskupem”.

Gubbio należy do najlepiej zachowanych średniowiecznych miast włoskich. W okresie republiki rzymskiej granice miasta przebiegały w dolinie ale wraz z upadkiem imperium i najazdami Gotów i Longobardów mieszkańcy opuścili otwarte równiny i na zboczach Monte Ingino wybudowali swoje kamienne miasto z wapienia. Złoty wiek Gubbio przypadł na czasy średniowiecza.

Przepiękne średniowieczne Gubbio jest położone na południowym stoku wzgórza Monte Ingino. Nad Gubbio pięknie rozpościera się wzgórze Rocca, gdzie znajduje się Bazylika św. Ubalda – patrona miasta. Znajduje się tam jego ciało, a także tzw. „ceri” – trzy duże, cylindryczne przedmioty, z których jeden to symbol św. Ubalda, a dwa innych świętych. Do Bazyliki można dostać się wyciągiem lub pieszo. Idąc pieszo zmęczymy się dużo bardziej, ale widoki, jakie będą nam się ukazywać co krok, wynagrodzą wysiłek.

Gubbio stanowi zwarte arcydzieło średniowiecznej cywilizacji. Z tego powodu zostało określone „najpiękniejszym średniowiecznym miastem” Europy. Niemal każdy dom ma średniowieczne pochodzenie, a samo miasto jest chronione przez wspaniale zachowane średniowieczne mury.

W Gubbio, istnieje bardzo silna tradycja artystycznych wyrobów ceramicznych. W 16 wieku ceramika tutaj wytwarzana była postrzegana jako jedna z najlepszych i była cenione na całym świecie. Pobyt w Gubbio przypomina powrót do przeszłości, jakbyśmy cofnęli się o 1000 lat wstecz. W każdym domu, na każdej ulicy, we wszystkich butikach czuć średniowieczną atmosferę, którą podkreślają jej typowe potrawy, doskonałe wina i wspaniały kunszt rzemieślniczy.

W porównaniu z Asyżem miasteczko to jest dużo mniej skomercjalizowane, a równie, a może jeszcze piękniejsze. Uliczki nie są „zapchane” turystami a życie toczy się powoli i spokojnie. Na klimatycznych uliczkach można spotkać mieszkańców, którzy nigdzie się nie spieszą, rozmawiają, cieszą się życiem. Warto spędzić w Gubbio trochę czasu, żeby pospacerować kamienistymi uliczkami, wypic przepyszna kawę i odetchnąć w spokoju, po wizycie w innych zatłoczonych miasteczkach.

Gubbio znane jest z legendy o św. Franciszku z Asyżu. Kiedy to dla siebie miejsca w klasztorze w Vallingegno, święty przybył do Gubbio. Tam dowiedział się, że poza miastem żyje straszny wilk , który pożera zwierzęta i ludzi, ośmielających się wkroczyć na jego terytorium. Przerażeni mieszkańcy obawiali się opuszczać miasto. Św. Franciszek postanowił rozwiązać problem przez rozmowę z „bratem wilkiem”. Podszedłszy pod legowisko wilka i uczyniwszy znak krzyża wytłumaczył wilkowi, że jego postępowanie jest złe i nie powinien krzywdzić innych. W zamian za zaprzestanie napadania na ludzi obiecał zwierzęciu dożywotnie dokarmianie przez mieszkańców. Wilk zgodził się na taki układ i przez następne dwa lata, do swej śmierci mieszkał w Gubbio, gdzie darzono go wielką sympatią.

W mieście corocznie (15 maja) obchodzone jest Corsa dei Ceri.

Są to zawody w której biorą udział trzy drużyny. Polegają one na wniesieniu do Bazyliki di Sant` Ubaldo, położonej na górze ponad miastem, ogromnych konstrukcji – ceri – zwieńczonych posągami świętych (każda z nich waży około 300 kg.) z Piazza della Signoria. Haczyk jest w tym, że zawsze pierwsza przybywa i wygrywa drużyna św. Ubalda . I nie tylko dlatego, że ich „świeca” jest około 10 kg lżejsza (świece ważą prawie 300 kg!). Ale tak nakazuje tradycja: pierwsza musi przybiec drużyna św. Ubalda, a ostatnia św. Antoniego, tak właśnie startują, i nie mogą się wyprzedzać. Jeżeli jednak chcemy ocenić kto jest faktycznym zwycięzcą trzeba określić styl w jakim dobiegła drużyna, czy nie upadła jej świeca – może się to przytrafić gdy pada deszcz a strome kamienne uliczki są bardzo śliskie – jak była niesiona świeca czy nie za bardzo się pochylała, jak płynnie następowały zmiany w biegu niosących święcę itp. Ważny więc jest styl w jakim drużyny będą biegły. Zwycięzcą jest ten kto zrobił to w lepszym stylu. Ten wyścig, oglądany przez tłumy widzów, jest we Włoszech prawie tak słynny jak Palio, natomiast poza ich granicami mało znany.

Dla fanów seriali informacja, że to właśnie w Gubbio kręcony jest serial „Don Matteo” pierwowzór polskiego „Ojca Mateusza”.

I jeszcze jedna ciekawostka. W mieście funkcjonują ukryte w zboczu góry windy. Można nimi szybko dostać się na poziom Piazza Grande i wyżej do Duomo.

Od 1980 r. w grudniu na zboczu góry nad miastem tworzona jest gigantyczna świetlna choinka wpisana do księgi Guinessa.