W moich podróżach po Grecji trafiłam w końcu do Delf. To niewielkie, nieco senne miasteczko położone na stokach Parnasu ponad wodami Zatoki Korynckiej. Trudno dziś uwierzyć, że w starożytnej Grecji uznawane były one za Pępek Świata. Przybywano tu ze wszystkich krańców znanego świata by otrzymać przepowiednię od wyroczni. A ta jak głosiła wieść nigdy się nie myliła. Dziś wspomnieniem po tamtej świetności są potężne wykopaliska archeologiczne rozłożone na górskich terasach tuż za miastem.
Już samo położenie Delf sprawiło, że poczułam się tu doskonale.Widoki zapierają dech w piersiach. Ponad miasteczkiem strzelają w niebo strome zbocza Parnasu, uznawanego w starożytności za siedzibę Apolla oraz muz opiekujących się różnymi dziedzinami sztuki. Dziś znacznie bardziej prozaicznie w pobliskiej miejscowości Arachova działa największy w całej Grecji ośrodek narciarski. Delfy leżą wysoko ponad dnem doliny i rozpościerają się z nich także ładne widoki na pobliskie morze. Połączenie gór i błękitnych fal sprawiają, że tutejsza sceneria jest nadzwyczaj malownicza. I ciężko też się dziwić starożytnym, że przybywając do takiego miejsca czuli się jakby wchodzili w ponadludzki świat bogów.
Historia ośrodka kultowego w Delfach rozpoczęła się jak wskazują wykopaliska już w epoce mykeńskiej. Jednak do największego rozkwitu doszedł on w epoce archaicznej i podczas złotego wieku Aten. Wtedy to niemal każde państwo – miasto chciało wybudować świątynię na świętej ziemi Apollina. Powstał więc potężny kompleks świątynno – kulturalny ciągnący się na przestrzeni około 2 kilometrów. Jest to dziś jedno z największych i najlepiej zachowanych stanowisk archeologicznych w całej Grecji.
Swoją wielką popularność Delfy zawdzięczały wyroczni. Wspominają o niej niemal wszyscy starożytni pisarze i kronikarze z Homerem na czele. Wyrocznia dawać miała przepowiednie dotyczące zarówno polityki, życia społecznego jak i spraw osobistych. Posługiwała się heksametrem, a jej wypowiedzi zawsze pozostawały dwuznaczne, tak by wystrzegać się błędów. Widzenia miała Pytia, specjalnie wybrana do tego celu kobieta, wykształcona i obyta w świecie. Poddawano ją seansom narkotycznym, podczas których odpowiadała na pytania. Pytający nigdy nie widział jej bezpośrednio a rozmowa toczyła się przez kapłana. Dawne przekazy mówią, że źródeł transu były opary wydobywające się w jaskini obok świątyni Apollina. Do dziś jednak nie znaleziono śladów takiej rozpadliny. W związku z tym, że każde słowo Pytii przechodziło przez kapłana mogło być ono poddawane odpowiedniej interpretacji. I to właśnie oni, utrzymujący swych agentów niemal na całym ówcześnie znanym świecie kreowali politykę starożytnej Grecji przez właściwe „tłumaczenie” przepowiedni.
Upadek wyroczni związany był ze złą przepowiednią daną królowi Krezusowi podczas wojny z Persami. Kolejni władcy nie zwykli się już odwoływać do jej słów. Zakończyła działalność odpowiadając na pytania dotyczące odpowiedniego wyboru męża, a dzieła zniszczenia dopełniło trzęsienie ziemi z 370 roku przed naszą erą.
Dziś Delfy to jedno z najbardziej znanych stanowisk archeologicznych w Grecji. Główny kompleks leży na zboczach Parnasu i podziwiać tu można między innymi pozostałości świątyni Apollina oraz budowli pomocniczych dla sanktuarium. W przeszłości gromadzono w nich dzieła sztuki i bogactwa przynoszone przez proszących o radę. Wzdłuż głównej drogi stały wspaniałe posągi przedstawiające bogów i bohaterów. Przy wejściu na stanowisko znajduje się duże muzeum archeologiczne z ciekawą ekspozycją wykopalisk delfickich. Poniżej głównej części kompleksu mieści się gimnazjon, na którym rozgrywane były w przeszłości igrzyska ku czci Apolla. Nieco dalej w kierunku Arachovej znajduje się jeszcze jedna część delfickiego kompleksu, która w przeciwieństwie do głównego stanowiska dostępna jest bezpłatnie. Jest to świątynia Ateny zbudowana na planie koła. To jeden z najczęściej fotografowanych zabytków w Grecji, jej wizytówka na równi z Akropolem, a zarazem jedna z najbardziej niezwykłych budowli jaka powstała w czasach starożytnych. Choć do dziś zachowały się z niej tylko 3 kolumny połączone architrawem to jest jednym z symboli Grecji. Samo miejsce ma niezwykły urok dzięki rosnącemu tu gajowi oliwnemu, ze starymi, powyginanymi na wszystkie strony drzewami.
Piękna to była wizyta. Połączenie gór i morza, cudowne widoki i możliwość „dotknięcia” starożytności. O ile stanowiska archeologiczne nie są moimi ulubionymi miejscami do zwiedzania, to Delfy mnie zachwyciły.