Roztoczańskie Szumy

Leżące na pograniczu województw lubelskiego i podkarpackiego Roztocze to niezwykle malownicza kraina. Łagodne wzgórza, lasy, łąki i pola tworzą tło dla rozrzuconych wśród nich niewielkich miejscowości. To prawdziwa oaza spokoju, gdzie bez przeszkód można podziwiać piękno przyrody. Jednym w większych centrów turystycznych tego regionu jest Susiec, wieś leżąca niedaleko granicy z województwem podkarpackim, na skraju Puszczy Solskiej. Zawdzięcza on swą popularność przede wszystkim bliskości Tanwi, która toczy tu swoje wody po niewielkich wodospadach nazywanych szumami.

Szumy to nazwa lokalna, ale spotkać można tez inne, porohy, sopoty czy szypoty. Wszystkie one oznaczają niewielkie wodospady, które utworzyły się w wyniku pękania płyty tektonicznej. Na skutek ruchów geologicznych powstała seria uskoków, które dziś widoczne są w dolinach kilku rzek i strumieni na krawędzie Roztocza. Tworzą one kaskady, z których największa znajduje się właśnie na Tanwi w okolicach Suśca. Na przestrzeni 400 metrów znajdują się tu 24 wodospady, których wysokość nie przekracza pół metra. To malownicze miejsce jest popularnym celem wycieczek i spacerów, a sama Tanew stanowi uczęszczany szlak kajakowy.

Wycieczkę rozpoczynamy w Suścu. Tutaj także ją zakończymy, więc jeżeli przyjedziemy samochodem to bez problemu możemy go tu zostawić. Do Suśca można także dojechać komunikacją publiczną. W samej miejscowości warto zwrócić uwagę na zabytkowy XIX wieczny kościół oraz stary młyn wodny, ze znajdującym się obok niego stawem , nazywanym przez miejscowych Morskim Okiem. Wyruszamy szlakiem niebieskim, który niemal od razu wprowadza nas w las. Schodzimy do doliny potoku Jeleń. Początkowo towarzyszyć nam będą, także znaki czerwone, które jednak odchodzą w prawo przed kładką na potoku.

Po około 3 kilometrach od opuszczenia Suśca dochodzimy do wodospadu na Jeleniu. Ma on półtora metra wysokości i jest największym z szumów w okolicach Suśca. Po kolejnych kilkudziesięciu metrach dochodzimy do niewielkiej kaskady. Szlak zaczyna się tu oddalać od potoku , by powrócić doń po kolejnym kilometrze. Zejście do doliny jest tu dość strome, a po deszczach może być ślisko.

Kolejnym ciekawym punktem na trasie jest wzgórze Kościółek. Osiągamy je po około 2 godzinach od opuszczenia Suśca. W średniowieczu, na wzniesieniu tym, w widłach Tanwi i Jelenia stało grodzisko. W XVIII wieku na jego terenie znajdował się unicki monaster. Stąd też wzięła się obecna nazwa tego miejsca. Po przeniesieniu się mnichów do Werchraty cerkiew zmieniona została w kościół rzymskokatolicki, który ostatecznie rozebrano w 1976 roku. Podczas wojny w jego murach znajdowali schronienie partyzanci. W ten sposób docieramy do Tanwi, którą przekraczamy po kładce. Szlak na około kilometr oddala się od niej, by powrócić ponownie w Rebizantach, przy ruinach stanicy harcerskiej sprzed II wojny światowej.

Tu rozpoczyna się najbardziej malowniczy etap wycieczki. Szlak biegnie brzegiem rzeki, mijając 24 progi skalne. Rzeka szumi przetaczając się po uskokach i można się tu poczuć jak nad górskim potokiem. Uczęszczany w sezonie przez wielu turystów szlak doprowadza do polany, gdzie znajduje się parking oraz niewielki sklepik – bar. Przekraczamy drogę z Suśca i za znakami podążamy do Huty Szumy. Jeżeli mamy czas warto na drodze skierować się na południe na Wał Huty Różanieckiej, skąd rozciąga się rozległą panorama okolicy. Poniżej wzniesienia ciągną się tereny wsi Huta Różaniecka spacyfikowanej w 1943 roku przez Niemców. Znaleźć tu można pomnik poświęcony mieszkańcom oraz pozostałości domów i cerkwi.

Do Suśca wrócić można drogą lub jedną z kilku ścieżek spacerowych biegnących równolegle przez las. W Rebizantach, Na drodze, przy moście na Tanwi czeka jeszcze jedna ciekawostka- otworzony punkt graniczny z okresu zaboru. To właśnie rzeką Tanew przebiegała w przeszłości granica między zaborem rosyjskim, a Galicją. Stoi tu zrekonstruowany szlaban oraz budki strażników w kolorach Cesarstwa Rosyjskiego i CK Monarchii.


Booking.com