Mówiąc o Beskidzie Żywieckim mamy zazwyczaj na myśli najwyższy szczyt polskich Beskidów, Babią Górę lub okolice tak zwanego Worka Raczańskiego. Tymczasem uciekają naszej uwadze niezwykle malownicze rejony położone na północ od Zawoi. Znajduje się tu tak zwane Pasmo Jałowieckie, które niektórzy geografowie zaliczają nawet do Beskidu Makowskiego. Przez dużą jego część przebiega niebieski szlak z Zawoi do Lachowic, który oferuje nie tylko wspaniałe widoki ale także niezwykłe miejsca związane z tutejszą historią i kulturą.
Szlak bierze swój początek w jednym z przysiółków Zawoi – Wełczy. Położona u stóp Babiej Góry Zawoja uchodzi za największą obszarowo wieś w Polsce. Jej teren, dla łatwiejszej lokalizacji podzielony jest na osiedla, takie jak między innymi Markowa, Czatoża, Barańcowa, Mosorne, Centrum czy wspomniana Wełcza. Pierwsze znaki szlaku napotykamy przy kościele. Należy wrócić się kilkaset metrów wzdłuż drogi do Zawoi i za znakami skręcić w lewo na łąkę.
Pierwszy etap wędrówki to dość mozolne podejście pod najwyższy szczyt pasma Jałowieckiego, Jałowiec. Początkowo przebiega ono wśród łąki i pól. Można z nich obserwować charakterystyczną zabudowę wsi, z położonymi wysoko na stoku przysiółkami.
Pomimo tego, że zbocza Jałowca porasta dość gęsty las mieszany to sam jego szczyt jest odsłonięty. Roztaczają się stąd przepiękne widoki na Beskid Żywiecki i Śląski. Na szczycie znajduje się wiata turystyczna, w której w razie potrzeby można nawet zanocować, ławy i stół oraz drewniany krzyż. To świetne miejsce na dłuższy postój i odpoczynek po wędrówce.
Dalsza część trasy jest zdecydowanie mniej forsowna. Zejście z Jałowca na Przełęcz Cichą, położoną ponad 200 metrów niżej zajmuje około pół godziny. Na przełęczy rozsiadł się malowniczy przysiółek Koszarawy, Jałowiec. Zbaczając na chwilę ze szlaku za czerwonymi znakami ścieżki spacerowej można poszukać ruin strażnicy Grenzschutzu z okresu II wojny światowej. Przez Pasmo Jałowieckie przebiegała wtedy granica między III Rzeszą a Generalnym Gubernatorstwem. Ruiny są dość dobrze widoczne po wyjściu z lasu. Trzeba jednak uważać i zachować wielką ostrożność jeżeli zdecydujemy się na ich spenetrowanie. Ruiny nie są zabezpieczone i znajdują się tu liczne dziury i doły.
Z przełęczy Cichej, trawersując zbocza Kobylej Góry, Opuśnioka i Solniska dochodzimy do znajdującego się nad Stryszawą przysiółka Wsiórz. Znajduje się tu drewniana dzwonnica loretańska. Choć nie jest to obiekt niezwykłej urody to pozwala na poznanie charakterystycznego dla tych terenów obyczaju. W okolicach Babiej Góry oraz na sąsiedniej Orawie budowa dzwonnic loretańskich byłą bardzo popularna. Służyły one odpędzaniu złej pogody i dzwonkami w nich umieszczonymi dzwoniono zawsze wtedy, gdy zbliżały się ciemne chmury. Z dzwonnicami tymi wiązał się też przesąd, że nie mogą one zadzwonić nigdy zmarłemu.
Za Wsiórzem przechodzimy przez niewysoki grzbiecik odchodzący od Solniska i kierujemy się w dół do Lachowic. Szlak kończy się przy stacji kolejowej. Warto jednak podejść nieco dalej i zobaczyć największy zabytek wsi, XVIII wieczny drewniany kościół pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła. Jest on wspaniałym przykładem budownictwa tych terenów i jednym z najpiękniejszych w całej południowo – zachodniej Polsce.
Szlak niebieski z Zawoi-Wełczy do Lachowic to doskonała propozycja dla osób, które nie lubią zbyt forsownych wycieczek ale liczą na piękne krajobrazy oraz ciekawe zabytki.
Przebieg trasy:
Szlak niebieski Zawoja-Wełcza – Jałowiec – Przełęcz Cicha – Wsiórz – Lachowice
Długość: 12 km
Czas przejścia: około 5 godzin