GSB z Przełęczy Kubalonka do Węgierskiej Górki

Odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego prowadzącego przez wschodnią część Beskidu Śląskiego. Na jego pokonanie warto przeznaczyć cały dzień. To 25 kilometrów marszu z jednym solidnym podejściem pod Baranią Górę. Na trasie znajduje się schronisko, w którym można odpocząć i nabrać sił.

Trasa: Przełęcz Kubalonka – Przełęcz Szarcula – Stecówka – schronisko na Przysłopie pod Baranią Górą – Barania Góra – Magurka Wiślańska – Magurka Radziechowska – Glinne – Węgierska Górka

Trasa rozpoczyna się na Przełęczy Kubalonka oddzielającej Wisłę od Istebnej. Można tu dojechać autobusami z obydwu tych miejscowości. znajduje się tu także spory parking oraz kilka punktów gastronomicznych, w części czynnych sezonowo. Dzięki startowi z przełęczy początek trasy jest dość spokojny i prowadzi łagodnie pod górę. Między Przełęczą Kubalonka a Szarcula prowadzi drogą asfaltową. Po minięciu przełęczy szlak skręca w prawo w las i zaczynają się „małe schody”. Oznakowanie jest dość problematyczne i trasa ginie między drzewami. do tego szlak nie wchodzi na grzbiet, ale obchodzi niewielkie wzniesienie o nazwie Szarcula od południa i zachodu. Teren jest tu podmokły i grząski. Szczególnie po deszczach lepiej jednak zostać na drodze bo po mniej więcej 2 kilometrach szlak na nią wraca.

Od tego punktu w kilkanaście minut dochodzi się do przysiółka Stecówka. Jest tu kilka domów, prywatne schronisko oraz malowniczy, drewniany kościół. Dzięki temu, że stoi na wzniesieniu, a teren wokół jest odsłonięty świetnie wkomponowuje się w otaczający krajobraz. Kościół jest stosunkowo nowy i ma zaledwie kilkanaście lat. Stoi w miejscu starszej, choć też XX wiecznej świątyni, która została zniszczona przez pożar.

Dojście do Stecówki z Przełęczy trwa około półtorej godzinie i jest to dobre miejsce na postój. Kolejny można wyznaczyć przy schronisku Przysłop pod Baranią Górą po kolejnej półtorej godzinie. Szlak ma tu urozmaicony przebieg. Najpierw nieco w górę grzbietem, potem opada w dolinę w terenie źródliskowym Czarnej Wisełki i stąd znów wygodnymi zakosami zmierza pod schronisko. Droga w dolinie jest otwarta dla ograniczonego ruchu samochodowego i zdarza się, że trzeba się mijać z samochodami jadącymi w stronę schroniska.

Schronisko na Przysłopie jest duże i kiedyś uważane było za jedno z mniej przyjaznych w tej części Beskidów. Na szczęście po zmianie gospodarzy miejsce to zyskało bardzo dobrą atmosferę i smaczne jedzenie. Duża jadalnia i sporo miejsc na ławach i przy stolikach na zewnątrz pozwalają na odpoczynek nawet w szczycie sezonu. Warto to zrobić i posilić się nieco ponieważ za schroniskiem czeka najdłuższe i najbardziej męczące podejście na trasie.

Teraz na trasie największa atrakcja. Barania Góra. Około 3 kilometrów i nieco ponad 300 m przewyższenia. Momentami szlak jest dość stromy i męczący, a nawierzchnia z drobnych i większych kamieni nie jest najwygodniejsza do chodzenia. Za to niemal od razu oglądając się do tyłu można podziwiać coraz szersze widoki na okolicę. Podchodzenie trwa około godzinę i 15 minut. Na szczycie znajduje się widoczna już z daleka metalowa wieża widokowa. Nie jest to może cud architektury, ale świetnie spełnia swoje zadanie i pozwala na dalekie widoki, które przy sprzyjających warunkach sięgają do Tatr. Doskonale widoczne są Beskid Śląski i Żywiecki, a także znajdująca się na Słowacji Mała Fatra.

Po odpoczynku na szczycie czas ruszać dalej. Szlak najpierw opada stromo w dół wśród kosówki by następnie wznieść się łagodnie na Magurkę Wiślańska. Tu skręcamy w prawo pod kątem 90 stopni. na wprost prowadzi szlak zielony w stronę Skrzycznego i Szczyrku. Tu rozpoczyna się najładniejszy odcinek całej trasy. grzbiet porasta kosówka, dzięki czemu roztaczają się stąd rozległe widoki. Malowniczości dodają wędrówce skalne wychodnie. W ten sposób mijając Magurkę Radziechowską wchodzimy na Halę Radziechowską. Przed oczyma otwiera się wspaniały widok na Małą Fatrę i Wielki Chocz na Słowacji, a miejsce jest niezwykle sielankowe. W sam raz na to by odpocząć po ponad godzinnej wędrówce.

Hala Radziechowska to ostatnie widokowe miejsce na tej trasie. Dalej szlak wchodzi w las i drogą z zakosami schodzi w kierunku Węgierskiej Górki. Zejście jest długie i dość nużące. Przy jego końcu strzałka w prawo wskazuje odejście do miejsca, gdzie można zobaczyć schron z początku II wojny światowej, Waligóra. Należy on do grupy umocnień, które osłaniały w 1939 r. Węgierską Górkę. Obecnie nie jest udostępniany do zwiedzania, ale można go oglądać z zewnątrz.

Ten odcinek GSB kończy się w Węgierskiej Górce. To spora miejscowość ze stacją kolejową, przystankiem busów odjeżdżających w stronę Żywca oraz kilkoma sklepami i restauracjami. Można tu też znaleźć nocleg, głównie w kwaterach i niewielkich pensjonatach.

 


Booking.com