Główny Szlak Beskidzkich prowadzący z Bieszczadów w Beskid Śląski to najdłuższy z polskich szlaków górskich. Jest on osią, wokół której zbudowana jest w Beskidach sieć tras turystycznych. prezentujemy jego przebieg w zachodniej części Bieszczadów. Trasę można oczywiście podzielić lub wpleść jej fragmenty w wycieczki podczas pobytu na tym terenie.
Trasa: Smerek (wieś) – Fereczata – Okręglik – Jasło – Małe Jasło – Rożki – Cisna – Hon – Wołosań – Jaworne – Przełęcz Żebrak – Chryszczata – Jeziorka Duszatyńskie – Prełuki – Komańcza
Długość: 40 km
Smerek jest niewielką miejscowością położoną u podnóża góry o tej samej nazwie. W ostatnich latach przybywa tu pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych. Jest łatwo dostępny komunikacyjnie, gdyż znajduje się przy Wielkiej Obwodnicy Bieszczadzkiej. Szlak kieruje się w stronę granicy i początkowo łagodnie wśród ostatnich zabudowań, a później coraz bardziej stromo w lesie wyprowadza na Fereczatą, a następnie na leżący na granicy Okrąglik. Spotkamy tu znaki niebieskiego szlaku granicznego oraz słowackie znaki czerwone. Dlatego należy zwracać uwagę by wybrać właściwą drogę. Nasz szlak skręca na szczycie ostro w prawo i rozpoczyna podejście na Jasło, najwyższy punkt na całym odcinku, liczące 1153 metry npm. Wierzchołek pokrywają zarastające niestety połoniki. Ze względu na zaprzestanie po wojnie wypasu rozprzestrzeniają się tu niskie zarośla, po których wchodzi las. Oznacza to, że już za kilka lat szczyt ten także zarośnie drzewami.
Z Jasła przez las i pojawiające się co jakiś czas zarastające polany schodzimy do Cisnej. To jedno z głównych bieszczadzkich centrów turystycznych i dobre miejsce na nocleg. Znaleźć go można między innymi w schronisku PTTK oraz licznych pensjonatach i gospodarstwach agroturystycznych. Turyści zwykle kierują swe kroki do baru Siekierezada, która niegdyś byłą mekką bieszczadzkich wolnych duchów, a jej nazwa nawiązuje do tytułu książki Edwarda Stachury. W Cisnej nie brakuje też innych restauracji i barów, w tym stylizowanych na tradycyjne, serwujące dania inspirowane dawną kuchnią bojkowską i łemkowską. W miejscowości są też sklepy, bankomat i ośrodek zdrowia, ale nie ma praktycznie żadnych zabytków.
Z Cisnej znów rozpoczynamy wspinaczkę. Przez Hon, Osinę i Berest docieramy na Wołosań, najwyższy szczyt pasma Wysokiego Działu, który niegdyś oddzielał tereny zamieszkiwane przez Łemków i Bojków. Wśród gęstych lasów od czasu do czasu pojawiają się niewielkie polany oferujące szczątkowe widoki na okolicę. Po niecałej godzinie od zejścia z Wołosani napotykamy na Przełęczy pod Jawornem znaki czarnego szlaku z Przełęczy Orłowicza. A po przejściu przez samo Jaworne staniemy na Przełęczy Żebrak, skąd szlak dojściowy prowadzi do studenckiej bazy namiotowej Rabe. Znajduje się tu także szutrowa droga, którą w około 2 godziny można zejść do Bystrego koło Baligrodu.
Przed nami teraz około półtoragodzinne dość monotonne podejście pod Chryszczatą. Mniej więcej w połowie drogi natkniemy się tu na leżący tuż przy szlaku niewielki cmentarzyk z czasów I wojny światowej. Chryszczata była ważnym punktem oporu i toczyły się o nią zaciekłe walki zimą 1914/1915 roku. Drugi z cmentarzy znajduje się na zejściu ze szczytu w stronę Komańczy. Sama Chryszczata porośnięta jest lasem i nie oferuje żadnych widoków. Zobaczyć tu można jednak pozostałości dawnej wieży triangulacyjnej. Wysoki Dział, a szczególnie okolice Chryszczatej są też miejscem, gdzie żyją niedźwiedzie. Choć nie są one zbyt skore do pokazywania się ludziom, to należy zachować ostrożność i w miarę możliwości dawać znać o swojej obecności przez rozmowę czy postukiwanie kijami. Znacznie zmniejsza to ryzyko niespodziewanego spotkania.
Największą atrakcją okolicy są leżące na zboczu, przy zejściu szlaku w stronę Komańczy Jeziorka Duszatyńskie. Powstały one na skutek osunięcia się terenu w początkach XX wieku. Dziś zarastające oczka wodne są celem wycieczek z Komańczy i jest to zdecydowanie najbardziej tłoczne miejsce na całym odcinku szlaku. Miejsce jest bardzo urokliwe, a na brzegu największego z jeziorek jest sporo miejsc, gdzie można przysiąść i podziwiać widoki. Od jeziorek droga staje się coraz szersza. Wiedzie ona doliną potoku Olchowaty, a po zejściu do Duszatyna przechodzi w szuter i zniszczony gdzieniegdzie asfalt. Wzdłuż drogi biegną pozostałości dawnej kolejki leśnej. Widoczne są nasypy i przepusty. W Duszatynie działa sezonowy bar, zaś w Prełukach wybudowano symboliczną bramę- okno oznaczające granicę między Beskidami Wschodnimi i Zachodnimi. W ten sposób docieramy do Komańczy, skąd można kontynuować wędrówkę w stronę Rymanowa lub wydostać się autobusem lub busem w stronę Zagórza i Sanoka.
Booking.com