Rumunia to obecnie jeden z turystycznych hitów i cieszy się wciąż rosnącym zainteresowaniem Polaków. Przyciągają tu wspaniałe widoki, ale także interesujące zabytki, kultura i opinia kraju, w którym wciąż jest mnóstwo do odkrycia. Najbardziej znanym i najchętniej odwiedzanym regionem jest Siedmiogród (Transylwania), ale warto wybrać się także w inne rejony. Jednym z nich jest Bukowina w północno- wschodniej części kraju. Jej głównymi zabytkami są malowane monastery rozsiane w ukrytych w górach wioskach. Ze względu na wartość historyczną i artystyczną aż 8 z nich znalazło się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO (wpis z 1993 roku, rozszerzony w 2010).
Malowane klasztory północnej Mołdawii bo taką nazwę oficjalnie noszą rozrzucone są między granicą ukraińską na północy, Falticeni na południu, Botosani na wschodzie i Kampulungiem Mołdawskim na zachodzie. W czasach, kiedy powstawały, a więc od połowy XIV wieku rejon ten był centrum Hospodarstwa Mołdawskiego, które swój największy rozkwit przeżywało pod władzą Stefana Wielkiego. Wraz z rozwojem ekonomicznym i militarnym państwa szedł też rozwój kulturalny i dlatego właśnie powstałe w XV stuleciu monastyry uważa się za szczytowe osiągnięcie budownictwa mołdawskiego. Odbijało się to nie tylko w bryle i zabudowie ale także we wspaniałych zdobieniach. Całe ściany wewnętrzne i zewnętrzne cerkwi pokrywały barwne malowidła wykonane przez najlepszych artystów. Duża ich część zachowała się do dziś i stanowi świadectwo epoki.
Każda z bukowińskich cerkwi jest inna, choć malowidła, które je pokrywają powstawały według jednego klucza. Zgodnie z kanonami na ścianie zachodniej znajduje się zawsze monumentalna scena sądu ostatecznego, na południowej znaleźć można często Akafist czyli interpretację malarską (i literacką) rodowodu Maryi. Malowidła na północnych ścianach są zawsze najbardziej zniszczone, gdyż wystawione były na działanie natury. Tu dominuje scena przedstawiająca drabinę, po której ludzie pną się do nieba dręczeni i zwodzeni przez pokusy w postaci diabłów. Ściana wschodnia, a więc prezbiterium i otaczające je konchy zamknięte półkoliście to katalog świętych i ojców kościoła. Pomimo tej schematyczności każda z cerkwi jest w zasadzie inna, gdyż inny artysta interpretował i przenosił na tynk znane i powtarzane motywy. Inną też stosował kolorystykę.
Najbardziej wartościowymi i wartymi obejrzenia monastyrami Bukowiny są Voronet, Sucevita, Moldovita oraz cerkiew świętego Jerzego w monastyrze świętego Jana Nowego w Suczawie. Pierwsze spojrzenie na nie wprawia w zdumienie i podziw nad kunsztem i wyobraźnią malarska twórcy. Całe ściany pokrywają misternie wykonane wyobrażenia scen biblijnych i tradycyjnych. Także wnętrza mienią się od barw, nieco może przygaszonych bo wyłaniających się z półmroku. Nie przeszkadza to w żaden sposób w odbiorze. Wprost przeciwnie. Wprowadza w mistyczną i podniosłą atmosferę tych miejsc, której dopełnia zapach kadzideł i sącząca się w tle muzyka chóralna.
Bardzo ciekawy miejscem są też cerkwie w Radowcach i Putnej. Pierwsza z nich należy do najstarszych bukowińskich cerkwi. Polichromiami pokryte jest jedynie jej wnętrze, ale są to malowidła bardo stare. Do niedawna wnętrze oświetlały jedynie świece, co spowodowało, że ściany są mocna zakopcone. Z kolei Putna to narodowe sanktuarium Rumunów. Pochowany jest tu hospodar Stefan Wielki, twórca potęgi państwa mołdawskiego, które dziś jest jedną ze składowych Rumunii. Malowidła pokrywające wewnętrzne ściany są tu wprawdzie znacznie późniejsze, bo XIX wieczne ale sama ważność miejsca sprawia, że warto je odwiedzić.
Wyprawa w świat bukowińskich cerkwi to z jednej strony wspaniałe doznania zmysłowe, z drugiej zaś zajrzenie w głąb prawosławnego mistycyzmu i duchowości. Monastery wciąż żyją, mieszkają w nich mnisi i mniszki, toczy się codzienne życie, a specjalne dzwony zwołują na modlitwę czy posiłek. Turyści muszą tu przestrzegać ostrych zasad dotyczących ubioru, w niektórych nawet mężczyźni muszą ubierać specjalne chałaty. Zakryte ramiona i zasłonięta głowa u kobiet to sprawy obowiązkowe.