Na wschodnich obrzeżach Siedmiogrodu leży Braszów, dawne saskie miasto zaliczane do najważniejszych i najcenniejszych w tym regionie. Położone jest przepięknie pomiędzy zalesionymi wzgórzami, zza których wyrastają szczyty gór Bucegi i Postavaru. Cała okolica ma bardzo duże znaczenie turystyczne. W pobliżu znajduje się między innymi Poiana Brasov i Predeal, będące znanymi rumuńskimi ośrodkami narciarskimi. Sam Braszów to miasto, w którym przez wieki mieszały się wpływy niemieckie, rumuńskie, węgierskie i żydowskie co widać w jego zabudowie, która na szczęście w dużym stopniu przetrwała do dziś.
W średniowieczu był Braszów jednym z najważniejszych miast handlowych tej części Europy. Spotykali się tu kupcy niemieccy, żydowscy, rumuńscy, ruscy, ormiańscy, arabscy, włoscy a nawet polscy. To oni tworzyli jego koloryt ujęty w ramy saksońskiego porządku i realizmu. A ten odzwierciedlała zwarta zabudowa skupiona wokół prostokątnego rynku. Przecinające się pod kątem prostym ulice sprawiają, że w centrum zgubić się nie sposób. Tym bardziej, że za widoczny z każdego miejsca drogowskaz służy Czarny Kościół, najważniejsza świątynia średniowiecznego Braszowa. Swój kolor zawdzięcza on sadzy, która wniknęła w kamienne mury. Potężna sylwetka ze spadzistym dachem była symbolem bogactwa tutejszych mieszkańców. Dziś wnętrze udostępnione jest zwiedzającym za opłatą. Oprócz wyposażenia i pozostałości średniowiecznych malowideł ściennych zobaczyć tu można wspaniałą kolekcję dywanów i skrzyń posagowych. Dywany przywożone były z Bliskiego Wschodu przez braszowskich kupców i po szczęśliwym powrocie ofiarowywane do kościoła jako wotum wdzięczności za opiekę bożą. Szkoda tylko, że wewnątrz nie wolno robić zdjęć. Każda próba wyjęcia aparatu kończy się upomnieniem, a nawet wyprowadzeniem na zewnątrz.
Za kościołem znajduje się budynek tak zwanej Starej Szkoły, najstarszy taki w Rumunii. Dalej napotkamy Brame Schei wiodącą dawniej do tak zwanego Miasta Rumuńskiego. To właśnie tu mieszkać mogli Rumuni, podczas gdy centrum zarezerwowane było dla Sasów i Węgrów. Wchodząc w kręte, wąskie uliczki można się przekonać jak odmienną kulturę prezentowali mieszkający obok siebie ludzie. Tu króluje żywiołowość zabudowy i mieszanie się stylów. Można niemal usłyszeń gwar, który panował przez wieki w krętych uliczkach.
Po powrocie na rynek warto zwrócić uwagę na stojący na jego środku ratusz. Dalej w pierzei, za fasadą kamienicy ukryta jest Cerkiew Sfanta Adormire a Maicii Domnului. Dopiero po wejściu na podwórze orientujemy się, że wchodzimy na teren świątyni. Na tyłach rynku odnaleźć można synagogę zbudowaną w stylu mauretańskim, kolejny pozostałość po wielokulturowej przeszłości miasta.
W średniowieczu Braszów jako jedno z najważniejszych i najbogatszych miast w regionie otoczony był systemem murów obronnych z wieżami i basztami. Do dziś przetrwało wiele jego fragmentów. Oglądać można mury, bastiony oraz baszty. W przeszłości każdy odcinek fortyfikacji oddany był pod opiekę innemu cechowi działających w mieście. Miały one obowiązek trzymania straży, a w razie ataku obrony powierzonego sobie fragmentu. Stąd wywodzą się nazwy umocnień jak Bastion Tkaczy czy Kowali.
Niemal znad Rynku wyrasta w górę zalesiony górski wał. To wzgórze Tampa. Ma wysokość 955 metrów nad poziomem morza i można na nie wyjechać kolejką linowo terenową znad starego miasta. Z góry doskonale widać średniowieczny układ urbanistyczny. Przy dobrej pogodzie zza miasta wyłaniają się strzeliste szczyty Karpat, które tworzą dla Braszowa wspaniałą oprawę krajobrazową.