Iwonicz Zdrój i Rymanów Zdrój – uzdrowiska Beskidu Niskiego

Północno – wschodnia cześć Beskidu Niskiego obfituje w wody mineralne. Z tego właśnie powodu leża tu dwa znane uzdrowiska – Iwonicz Zdrój i Rymanów Zdrój, które po latach zastoju stają się ostatnio coraz bardziej modnym miejscem spędzania nie tylko turnusów zdrojowych ale także rodzinnych wakacji.

Na początku uporządkować trzeba jednak kwestię nazewnictwa. Patrząc na mapę znajdziemy na niej Iwonicz i Iwonicz Zdrój oraz Rymanów i Rymanów Zdrój. Jest to związane z faktem, że uzdrowiska powstały około połowy XIX wieku w sąsiedztwie starszych osad. Przebywając w tej okolicy warto wybrać się do obydwu „starszych braci” – do Iwonicza ze względu na drewniany kościół i dwór Załuskich, zaś do Rymanowa by zobaczyć małomiasteczkową zabudowę i zabytki kultury żydowskiej.

Choć obydwie miejscowości leżą w sąsiednich dolinach to różnią się od siebie diametralnie. Ma to oczywiście związek z ich historią. Lecznicze wody z okolic Iwonicza znane były już w średniowieczu. Wykorzystywane były zarówno przez miejscową ludność w ludowej medycynie jak i opisywane przez najbardziej znanych lekarzy epoki. Najbardziej znamienna jest wzmianka w książce nadwornego lekarza królewskiego Wojciecha Oczki pod koniec XVI wieku. Przekonanie o zdrowotnych właściwościach wód iwonickich trwało także w późniejszym czasie. Wysyłano tu na leczenie żołnierzy, którzy w czasie wojennych wypraw nabawiali się „francuskiej choroby”, wskazywano też na zbawienne ich działanie dla systemu trawiennego.

Jednak właściwy rozkwit uzdrowiska wiąże się z rodziną Załuskich, która pod koniec XVIII wieku nabyła tutejsze dobra. Dość szybko rozpoczęto budowę infrastruktury uzdrowiskowej z łazienkami kąpielowymi, pijalnią oraz domem zdrojowym. Uzyskały one cechy modnego w połowie XIX wieku stylu szwajcarskiego, który wzorowany był na alpejskich kurortach. Oprócz zabudowy parku zdrojowego powstało także wiele stylowych willi i pensjonatów. Większość z tego założenia zachowała się do dziś tworząc niepowtarzalny klimat tego niewielkiego, wciśniętego między górskie stoki uzdrowiska. Będąc tu warto odbyć krótki spacer z centrum do źródełka Bełkotka opisywanego przez Wincentego Pola. Jego nazwa wzięła się stąd, że ulatniający się gaz tworzy na powierzchni wody „bąble”, które pękają wydając charakterystyczny dźwięk.

Natomiast dzieje uzdrowiska Rymanów Zdrój są znacznie krótsze i sięgają trzeciej ćwierci XIX wieku. wtedy to właściciele tego terenu Potoccy postanowili rozpocząć poszukiwania wód mineralnych słusznie wnioskując, że skoro biją one za górą w Iwoniczu, to prawdopodobnie znajdują się i w dolinie Taboru. Przewidywania okazały się prawdziwe i po badaniach i analizie składu chemicznego źródeł rozpoczęto tworzenie uzdrowiska. Miało ono przede wszystkim profil dziecięcy. Było także do II wojny światowej odwiedzane chętnie przez Żydów, którzy znajdowali tu życzliwe przyjecie ze względu na bliskość zamieszkanego w duże części przez tę społeczność Rymanowa. Zabudowa Rymanowa Zdroju nie jest może tak malownicza jak w Iwoniczu Zdroju ale znajduje się tu urokliwy park zdrojowy. W ostatnich latach został on gruntownie zrewitalizowany, wybudowano pomosty nad Taborem, pergole i infrastrukturę rekreacyjną. W okolicy wytyczono także liczne ścieżki spacerowe, w tym specjalne ścieżki sportowe, na których turyści wykonywać mogą rozmaite ćwiczenia. Jedna z bardziej malowniczych tras wiedzie do Wołtuszowej, dawnej opuszczonej wsi łemkowskiej. To doskonałe miejsce na dłuższą wycieczkę.

Iwonicz i Rymanów Zdrój to uzdrowiska kameralne ale bardzo malownicze. Nie natkniemy się tu na tłumy turystów, ale w zamian będziemy mogli cieszyć się obcowaniem z naturą. Duża ilość szlaków i ścieżek spacerowych pozwala na dogłębne poznanie okolicy, a widoki z okolicznych niezbyt wysokich wzgórz mogą zaskakiwać. Z Przymiarek nad Iwoniczem Zdrojem przy dobrej pogodzie dostrzec można nawet Tatry. Na pewno czas spędzony w beskidzkich uzdrowiskach nie będzie stracony.