Rumunia już od kilkunastu lat należy do bardzo chętnie odwiedzanych przez Polaków kierunków wyjazdów turystycznych. Jest różnorodna i malownicza, a miejsca i sposoby spędzania czasu znajdują tu zarówno wielbiciele zwiedzania zabytków, aktywnej turystyki, chodzenia po górach, jak i nadmorskiego wypoczynku. Wśród wszystkich rumuńskich regionów najchętniej odwiedzania jest Transylwania czyli Siedmiogród, która zachwyca krajobrazami i zabytkami. Otoczony górami region pozwala na różnorodne spędzanie czasu. To właśnie tu znajduje się Sighisoara, miasto niewielkie, ale niezwykle malownicze.
Jeszcze kilkanaście lat temu Sighisoara nie wyglądała jak jeden z symboli Transylwanii, a w obrębie Starego Miasta wciąż można było znaleźć ulice bez brukowanej nawierzchni, a jedynie utwardzone. Jednak już wówczas przykurzone i trochę odrapane fasady kamienic zachwycały przybyszów. Wpis na listę UNESCO w 1999 r. nie wziął się w końcu znikąd. Członkowie zgromadzenia przyznającego ten tytuł dostrzegli w zapuszczonym wówczas i prowincjonalnym mieście wielką historię i czar. To w końcu jeden z najlepiej zachowanych saskich grodów Siedmiogrodu z niemal pełnym obwodem murów obronnych, bramami i wypełniającą Stare Miasto zabudową. Dziś pomimo najazdu turystów, Sighisoara zachowała swój kameralny charakter i niepowtarzalny klimat. Choć by ją zwiedzić wystarcza 3-4 godziny, to warto zatrzymać się tu dłużej, a także zaplanować nocleg by wieczorem spacerować oświetlonymi uliczkami i spędzić trochę czasu w lokalnych knajpkach.
Siedmiogród był od wieków miejscem styku różnych kultur, wyznań i języków. Obok siebie mieszkali tu Rumuni, Węgrzy, Niemcy oraz Żydzi. Byli wielobarwną mieszanką, której ślady doskonale widoczne są do dziś. Sighisoarę zakładali Sasi, osadnicy niemieccy, których w XII wieku sprowadził na te tereny król węgierski. Nadali oni powstającej osadzie nazwę Schassburg, ale na prawa miejskie musiała ona czekać aż do II połowy XIV wieku, kiedy to stała się domeną królewską. Według części przekazów to właśnie tu urodził się słynny Vlad Palownik nazywany Drakulą, gdy jego rodzice przez jakiś czas zajmowali jeden z domów przy rynku. Już jako władca bił on w Sighisoarze swoją monetę. Za jego czasów też pojawia się po raz pierwszy oficjalna nazwa miasta w wersji rumuńskiej.
Sighisoara była ważnym ośrodkiem rzemiosła oraz handlu. Działało tu kilkanaście cechów i gildii. Opanowane były one przede wszystkim przez Niemców. Cechy nie tylko odpowiadały za rzemiosło w mieście i jego naukę, ale także za obronność. Każdy z nich miał pod opieką fragment murów lub basztę, które musieli utrzymywać w gotowości bojowej, a w razie potrzeby bronić. Rumunom, podobnie jak w innych miastach Transylwanii nie wolno było osiedlać się wewnątrz murów miejskich, ale musieli budować się na podgrodziu.
Sighisoara ma też pewne związki z Polską. Niedaleko stąd rozegrała się jedna z bitew węgierskiej wiosny ludów, w której dowódcą był Józef Bem. W bitwie tej poległ wierny adiutant Bema i węgierski poeta Sandor Petofi.
Sercem Sighisoary jest leżące na wzgórzu i widoczne z daleka Stare Miasto. Otaczają je mury miejskie, które w dużym stopniu zachowały się do dziś, a wędrując Starym Miastem zawsze w którymś momencie trafi się na mury, bramy lub baszty. Najbardziej widoczna jest Wieża Zegarowa z główną bramą miejska. Jej zwieńczeniem jest kolorowy dach, a wzrok przyciąga rzeźbiony zegar. W wieży działa muzeum, a z galerii roztacza się wspaniały widok na miasto i najbliższą okolicę. Zaraz za wieżą znajduje się rynek, a przy nim Dom Drakuli czyli miejsce, gdzie urodził się słynny władca. Dziś działa tu restauracja serwująca tradycyjne potrawy rumuńskie. Nie jest jedyną, bo w sąsiednich domach także można smacznie (choć nie najtaniej) zjeść. Przechodząc dalej wśród zdobionych kamieniczek jak na przykład Pod Jeleniem czy Kamienica Wenecka docieramy do traktu prowadzącego do Schodów Szkolnych. Jest to jedna z najpiękniejszych ulic w Sighisoarze, z kolorowymi kamienicami i widocznym w perspektywie wejściem na schody. Są one zadaszone i prowadzącą pod Kościół na Górze i budynki dwóch szkół – starej i nowej. Schody zadaszone były też w przeszłości by uczniowie i nauczyciele nie musieli chodzić pod górę w deszczu. Kościół na Górze należy obecnie do protestantów ale w przeszłości był świątynią katolicką. Do dziś zachowały się spore fragmenty polichromii, która zdobiła niegdyś całe wnętrze. Można także zejść do leżących poniżej posadzki krypt. Za świątynią rozciąga się zabytkowy cmentarz. Kościół na Górze nie jest jedynym na Starym Mieście. W jego dolnej części znajdują się jeszcze dwie świątynie – gotycki, dawny kościół dominikański, należący obecnie do protestantów, oraz XIX wieczny kościół rzymskokatolicki św. Józefa. Okazała cerkiew w narodowym stylu rumuńskim pochodząca z początków XX w. wybudowana jest poza starą częścią miasta, ale jest z niej doskonale widoczna.
Spacer głównym traktem Sighisoary od Wieży Zegarowej do Bazyliki na Wzgórzu to oś wokół której warto robić wypady w boczne uliczki. Część z nich jest zagospodarowana turystycznie, inne zachowały małomiasteczkowy, nieco prowincjonalny urok. Ciekawe jest także dawne rumuńskie miasto znajdujące się poniżej obwarowań, które w ostatnich latach stało się gwarnym miejscem życia towarzyskiego. Kamienice odrestaurowano, a w wielu z nich działają bary i restauracje. Do świetne miejsce na obiad albo spędzenie wieczoru po całym dniu zwiedzania.
Sighisoara zaliczana jest do najpiękniejszych rumuńskich miast i powinna się znaleźć na szlaku każdej wycieczki do Transylwanii. Na pewno nie zawiedzie pokładanych w niej oczekiwań.