Wielki i Mały Rozsutec to leżące blisko siebie szczyty w Małej Fatrze, które śmiało można nazwać wizytówkami tego pasma. Wznoszą się w jego północnej części i należą do najczęściej odwiedzanych miejsc w całym regionie. Są bardzo popularne także wśród turystów z Polski ze względu na niewielką odległość od granicy. Dla osób mieszkających w Małopolsce czy na Śląsku mogą być doskonałą opcją na jednodniową wycieczkę.
Choć Wielki i Mały Rozsutec nie przekraczają naszych wysokości beskidzkich (mają odpowiednio 1610 i 1343 m n.p.m.), to wyglądają bardo majestatycznie. Ich górne partie to skalne grzebienie wznoszące się ponad linią lasu. Wyglądają bardzo malowniczo oraz sprawiają, że wędrówka jest tu niezwykle atrakcyjna.
Mała Fatra jest piękna o każdej porze roku. Jednak ze względu na charakter tych gór, wędrówka zimą, szczególnie w masywie Rozsutców jest wyzwaniem dla bardziej zaawansowanych turystów. Przede wszystkim istnieje tu spore zagrożenie lawinowe. Drugim wyzwaniem są oblodzone skały, na których łatwo się pośliznąć. Dlatego wybierając się w na Wielki czy Mały Rozsutec zimą należy mieć minimum raczki (choć bardziej odpowiednie będą raki) i kask. Wskazany jest też czekan i umiejętność posługiwania się nim. Pamiętajmy, że sam sprzęt nas nie uratuje. Konieczna jest przede wszystkim umiejętność posługiwania się nim.
Od wiosny do jesieni Mała Fatra jest znacznie bardziej przyjazna dla wędrowców. Latem warto pamiętać, że burze w odsłoniętym skalnym terenie potrafią być niebezpieczne, a takie otoczenie przyciąga pioruny (tym bardziej, że na szczycie stoją krzyże lub metalowe słupki). Po deszczu skała jest też bardzo śliska. Wiosną i jesienią, szczególnie o porankach można się spodziewać oblodzeń spowodowanych przymrozkami.
Na Wielki i Mały Rozsutec prowadzą liczne szlaki piesze z okolicznych miejscowości. Cały ten obszar objęty jest ochroną Parku Narodowego Mała Fatra oraz rezerwatu ścisłego Rozsutec. Oznacza to, że do wędrówki przeznaczone są jedynie wytyczone szlaki, nie wolno też obozować na dziko.
Najważniejszą turystyczną miejscowością u podnóży Rozsutców jest Terchova oraz jej przysiółki- Stefanova i Vratna. To właśnie z nich najwięcej trustów rozpoczyna wędrówkę na szczyty, tym bardziej, że są tu zlokalizowane duże parkingi. Docierają też jeżdżące regularnie (także w weekendy) autobusy komunikacji zbiorowej. Inną opcją jest rozpoczęcie wędrówki w miejscowości Zazriva lub Biela. Terchova daje jednak możliwość zaplanowania trasy okrężnej tak, by nie schodzić tą samą drogą. Jej atutem jest też niezwykle atrakcyjny przebieg szlaku na przełęcz Madzirozsutec. Prowadzi on przez Dolne i Horne Diery (jeśli rozpoczniemy z końca wsi Terchova) lub same Horne Diery (idąc ze Stefanowej). Diery to malownicze wodospady i niewielkie skalne wąwozy w zboczu Małego Rozsutca. Na trasie prowadzącej wzdłuż nich znajdują się drabinki, podesty, a nawet kilka miejsc zabezpieczonych łańcuchem.
Trasa na Wielki i Mały Rozsutec w warunkach od wiosny do jesieni ma charakter trekkingowy i nie wymaga posiadania specjalnego sprzętu poza odpowiednim obuwiem. Przydają się też rękawiczki (mogą być bez palców- takie jak na rower) żeby nie uszkodzić dłoni podczas chwytania się drabinek czy łańcuchów. Zdecydowanie najtrudniejszym miejscem jest ostatnie kilkadziesiąt metrów przed szczytem Małego Rozsutca. Wchodzi się tu wąskim skalnym kominkiem czy też bruzdą zabezpieczonym łańcuchem. Wejście oraz zejście wymagają ostrożności i użycia rąk do podciągnięcia się. Warto mieć to na uwadze wybierając tę trasę na wycieczkę z dziećmi czy np. z psem. Z kolei podejście na Wielki Rozsutec, choć dłuższe i bardziej męczące prowadzi niemal cały czas wygodnymi zakosami. Jedynym utrudnieniem jest tu skaliste podłoże, które po deszczu może być bardziej śliskie.
Zarówno Wielki, jak i Mały Rozsutec są doskonałymi punktami widokowymi. Rozciągają się stąd widoki na wszystkie strony świata. Obejmują one Wielką i Małą Fatrę, Wielki Chocz, Beskid Żywiecki, Śląski, Tatry oraz wiele innych.
Booking.com