Szlak zielony z Grywałdu pod Jaworzynę Kamieniecką

Zielony szlak z Grywałdu pod Jaworzynę Kamieniecką, a właściwie pod sąsiednią górę Kiczora należy do tras dzięki którym można poznać wschodnią część Gorców. Na jego przejście zarezerwować najlepiej 2 dni z noclegiem w Ochotnicy, wsi wciśniętej pomiędzy pasmo Lubania a odchodzące od Turbacza ramię z Gorcem i Jaworzyną Kamieniecką. Oczywiście dla osób o bardzo dobrej kondycji możliwe jest przejście go w ciągu jednego dnia. Można też traktować jego fragmenty czyli Grywałd – Ochotnica i Ochotniaca – Kiczora jako propozycje dwóch oddzielnych wycieczek. Trasa dostarcza wspaniałych widoków zarówno na Gorce jak i otaczające je góry ale jest dość ciężka kondycyjnie ze względu na dwa duże podejścia.

Decydując się na jednorazowe przejście całego szlaku należy pamiętać, że kończy się on przy dojściu do Głównego Szlaku Beskidzkiego, w miejscu, gdzie nie ma drogi, miejscowości czy obiektu noclegowego. Najbliżej znajduje się schronisko na Turbaczu, od którego dzieli około 30-40 minut marszu oraz Przełęcz Knurowska z drogą do Ochotnicy lub Knurowa (dojście do Przełęczy zajmuje około 2 h).

Szlak rozpoczyna się w leżącym u południowych stoków Gorców Grywałdzie. To jedna ze starszych miejscowości w okolicy, założona w XIII wieku przez niemieckich osadników. Jej ozdobą jest drewniany gotycki kościół z pięknymi polichromiami. Już na początku wędrówki mamy do pokonania spore podejście. Prowadzi ono lasami porastającymi stoki Lubania i ma długość prawie 6 kilometrów. Na tym odcinku teren wznosi się około 660 metrów w górę. Z tego względu na wyjście na Lubań zarezerwować trzeba około trzech godzin.

Widoki ze szczytu i stojącej tu wieży widokowej rekompensują trud wędrówki. Otwiera się stąd piękna panorama Spisza i górujących nad nim ośnieżonych wierzchołków Tatr. Przed szczytem natrafiamy na bazę namiotowa prowadzoną przez Studenckie Koło Przewodników Górskich z Krakowa (działa latem, w innych porach roku można odpocząć we wiacie) oraz kilka wychodni skalnych. Pojawiają się też znaki czerwonego szlaku z Krościenka w stronę Turbacza.

Kolejne prawie 3 kilometry szlaku to wędrówka gorczańskim grzbietem w kierunku Przełęczy Knurowskiej. Pośród lasu pojawiają się niewielkie polany, z których gdzieniegdzie przebijają widoki na okolicę. Idzie się tu znacznie łatwiej niż w początkowej fazie wycieczki. W ten sposób dochodzimy na polanę Morgi, gdzie zielony szlak skręca w prawo i schodzi początkowo grzbietem, a następnie doliną Kudowskiego Potoku w kierunku Ochotnicy Dolnej.

Mniej więcej w połowie zejścia szlak wchodzi na asfaltową drogę prowadzącą do wyżej położonych zabudowań Ochotnicy. W ten sposób dochodzimy do wsi, gdzie dobrze jest przerwać wędrówkę i zostać na noc. Działa tu sporo gospodarstw agroturystycznych. Jeżeli planujemy mimo wszystko ruszać od razu dalej, musimy się przygotować na podobny wysiłek co w poprzedniej części trasy. W sezonie letnim możliwość noclegu istnieje jeszcze w bazie namiotowej pod Gorcem.

Sama Ochotnica to wieś niezwykle ciekawa. Podzielona jest obecnie na Ochotnicę Górną i Dolną i wraz z przysiółkami oraz wsią Młynne liczy sobie prawie 40 kilometrów długość. Tym samym zaliczana jest do najdłuższych wsi w Polsce. W XV wieku dolinę tę zaczęła kolonizować ludność wołoska. Dzięki niej dotarła w te rejony gospodarska pasterska. Choć z czasem Wołosi spolonizowali się to zostały po nich liczne nazwy terenowe jak Kiczora, Przysłop czy przysiółek Ochotnicy- Rusnaki.

Drugą część wędrówki rozpoczynamy w Ochotnicy Dolnej. Początkowo zielony szlak wiedzie drogą do przysiółka Gorcowe. Tu rozpoczyna się liczące przeszło 6 kilometrów podejście wśród lasów i dawnych polan wypasowych. Na Hali Podgorcowe zobaczyć tu można dawne szałasy pasterskie, które przypominają o przeszłości Gorców.Na jednej z polan latem działa kolejna z baz namiotowych SKPG Kraków. Trasa na Gorc jest niezwykle malownicza, a podejście, choć długie nie jest bardzo strome.

W ten sposób docieramy do grzbietu pod Gorcem. Tu szlak skręca w lewo. Jednak warto początkowo skierować się w prawo za niebieskimi znakami i wejść na szczyt Gorca, gdzie stoi wieża widokowa. Dojście do niej od węzła szlaków zajmuje zaledwie 10 minut, a widoki są tego warte. Rozległe panoramy obejmujące Beskidy, Pieniny, Tatry oraz góry na Słowacji przyciągają tu wielu turystów. Po zejściu ze szczytu i wieży wracamy na szlak zielony i poruszamy się w kierunku Jaworzyny Kamienieckiej, którą osiągamy po następnych pięciu kilometrach (ok. 1h – 1h 30 min). Wędrówka jest tu znacznie spokojniejsza. Podejścia są niewielkie, a na licznych polanach pojawiają się widoki na okoliczne wzniesienia. Przed samą Jaworzyną przy dobrej pogodzie na horyzoncie można wypatrzyć Kraków i charakterystyczne kominy elektrociepłowni Łęg.

Na Jaworzynie Kamienieckiej stoi najbardziej znana z gorczańskich kapliczek nazywana Bulandową. Wybudował ją baca Bulanda, który przez kilkadziesiąt lat wypasał w tym rejonie owce. Był on postacią nietuzinkowa, która wpisała się w gorczańskie legendy i podania. Oprócz bacowania miał się trudnić znachorstwem, a nawet uchodził za czarownika. Można w te opowieści wierzyć lub nie, ale faktem jest, że polana z Bulandową Kapliczką to jedno z najbardziej malowniczych i rozpoznawalnych miejsc w całych Gorcach.

Stąd do końca szlaku pozostał już niespełna kilometr. Kończy się on przy rozwidleniu szlaku pod Kiczorą. Można stąd wędrować dalej szlakiem czerwonym na Turbacz lub do Przełęczy Knurowskiej.