Trasa z Radoszyc do Ustrzyk Górnych to fragment jednego z najdłuższych w polskich górach Szlaku Karpackiego. Na terenie Bieszczadów przebiega on przez większą część granicą między Polską, a Słowacją i w okolicach Wielkiej Rawki także z Ukrainą. W tym drugim wypadku pamiętać na leży o bezwzględnym zakazie przekraczania granicy i obowiązku poruszania się jedynie po wyznaczonym szlaku, ze względu na możliwość zostania ukaranym przez straż graniczną.
Szlak niebieski zaliczany jest także do najbardziej dzikich w polskich górach. Turyści docierają tu większymi grupami jedynie w okolice Łupkowa oraz Kremenarosa i Wielkiej Rawki. Poza tym można wędrować cały dzień i nie natknąć się na nikogo (nie licząc pograniczników).
Wybierając się na wędrówkę tym odcinkiem warto zaopatrzyć się w namiot i śpiwór, choć w Balnicy i Roztokach znaleźć można nocleg pod dachem. Należy także mieć świadomość, że odległości między poszczególnymi „cywilizowanymi” miejscami są dość znaczne, a telefony często nie mają zasięgu.
Wędrówkę najlepiej zacząć w samych Radoszycach, gdzie zobaczyć można ciekawą cerkiew, która jest pamiątką po dawnych mieszkańcach wsi, przesiedlonych po II wojnie światowej na inne tereny. Stąd asfaltowa droga prowadzi na granicę, gdzie wchodzimy na szlak.
Wchodzi on początkowo na górę Siwakowa Dolina, by następnie zejść do Nowego Łupkowa. Jednak znacznie ciekawszy wydaje się tu wariant z wykorzystaniem Szlaku Szwejka, który sprowadzi nas wprost do stacji kolejowej Łupków. Stąd wzdłuż torów zrobić można krótki spacer do tunelu znajdującego się pod Przełęczą Łupkowską, na granicy ze Słowacją. Szlak spotykamy następnie na skrzyżowaniu, kilkaset metrów za stacją. Sam Nowy Łupków nie jest zbyt ciekawy. To kilkadziesiąt domów oraz sporej wielkości zakład karny.
Z Nowego Łupkowa ruszamy w kierunku dawnej wsi Zubeńsko mijając po drodze stary łemkowski cmentarz oraz klimatyczne schronisko „Na końcu świata”. Nazwa jak najbardziej adekwatna, a atmosfera miejsca powraca we wspomnieniach jeszcze wiele lat po pobycie.
Za Zubeńskiem szlak wspina się na graniczny grzbiet między Polską a Słowacją. Droga biegnie przez las, bez właściwie żadnych widoków. Jedynym urozmaiceniem , jakie napotykamy jest niewielki cmentarz pod Wierchem nad Łazem, pochodzący z I wojny światowej. Las przeciera się dopiero w okolicach Balnicy. Dojeżdża tu kolejka wąskotorowa z Majdanu koło Cisnej. Napotykamy tu także oznaczenia polsko – słowackiej ścieżki dydaktycznej Solinka – Udava, która prowadzi do rejonu, w którym zachodzi zjawisko kaptażu, czyli przeciągnięcia wód rzeki słabszej przez silniej działającą.
Za Balnicą prześwity miedzy drzewami staja się coraz większe. Gdzieniegdzie zobaczyć można nawet szczątkowe widoki na okoliczne pasma. W ten sposób docieramy do Czerenina, gdzie niegdyś stykały się granice Polski, Czechosłowacji i Węgier. Dziś jedyną pamiątką po tym fakcie jest leżący w krzakach trójgraniasty słupek.
Za Czereninem las ponownie gęstnieje i trasa nie oferuje w zasadzie żadnych dalszych widoków. Można za to rozkoszować się przebywaniem wśród czystej przyrody. W taki sposób docieramy do Przełęczy nad Roztokami, skąd można zejść w kierunku Cisnej wygodną, choć dość długą drogą asfaltową.
Wchodzimy teraz w najbardziej dziką część bieszczadzkiej części Szlaku Karpackiego. Aż po Czerteż i Hrubki zapuszczają się tu tylko nieliczni turyści. Po słowackiej stronie towarzyszą nam tereny Parku Narodowego Połoniny oraz liczne rezerwaty przyrody chroniące puszczę karpacką.
Docieramy w ten sposób do Krzemieńca, nazywanego też Kremenarosem. To miejsce bardzo ważne, w którym spotykają się granice Polski, Słowacji i Ukrainy. Miejsce to upamiętnia trójstronny obelisk z godłami trzech państw. Na słowacką stronę można tu zejść wyznakowaną ścieżką do niewielkiego źródełka.
Od Kremenarosa szlak staje się znacznie bardziej uczęszczany. Wychodzą tu liczne wycieczki z niedalekiej przełęczy Wyżniańskiej. Szlak nadal trzyma się granicy, ale na wysokości Wielkiej Rawki odbija z niej w kierunku północnym. Nie wyjdziemy nim jednak na sam szczyt, gdyż znaki znowu odbijają w prawo i sprowadzają do Ustrzyk. Warto jednak podejść te kilkaset metrów w górę, gdyż widoki z Wielkiej Rawki, całkiem słusznie uważane są za jedne z najlepszych w całych Bieszczadach.
Wędrówka przez Bieszczady Szlakiem Karpackim to propozycja dla nieco bardziej doświadczonych turystów, którzy nie boją się dużego wysiłku i samotnych wędrówek oraz nie oczekują wygód na noclegach. Można także wykorzystywać jego fragmenty (w okolicach Łupkowa, Balnicy czy Krzemieńca) do jednodniowych wycieczek po okolicy. Pokonanie całego odcinka zajmuje, zależnie od kondycji półtora do dwóch dni.
Przebieg szlaku: Przełęcz Beskid nad Radoszycami – Nowy Łupków – Zubeńsko – Wysoki Wierch – Rydoszowa – Balnica – Czerenin – Stryb – Przełęcz nad Roztokami – Okrąglik – Płasza – Dziurkowiec – Riaba Skała – Kremenaros – Wielka Rawka – Ustrzyki Górne
Długość: 40 km