Nad Jeziorem Rożnowskim – wycieczka z Przełęczy św. Justa do Marcinkowic

Okolice Jeziora Rożnowskiego słyną z pięknych krajobrazów. Połączenie gór i wody, bukowych lasów i łąk daje wspaniałą scenerię, która niezbyt często bywa niestety doceniana przez turystów. Wielu traktuje te rejony albo w charakterze miejsca wypoczynku nad wodą albo jak drogę tranzytową w Beskid Sądecki, Niski czy Pieniny. A to wielki błąd. Znajdziemy tu bowiem zarówno trasy dla wymagających jak i początkujących turystów, które zachwycą połączeniem malowniczych krajobrazów i ciekawych zabytków.

Jednym z miejsc, które zdecydowanie warto odwiedzić podczas pobytu w tej okolicy jest Białowodzka Góra. Wznosi się ona majestatycznie ponad miejscowością Tęgoborze i wraz ze znajdującymi się po drugiej stronie Dunajca Kurowską i Dąbrowską Górą tworzy tak zwany Trzeci Przełom tej rzeki. Zapraszamy na wycieczkę pozwalającą zapoznać się z tymi terenami.

Jest to propozycja kilkugodzinnej wycieczki pieszej z Przełęczy Świętego Justa do Marcinkowic. Wiedzie ona w dużej części bitymi i asfaltowymi drogami. Dopiero w ostatniej części wchodzi na leśne dukty. Pozwala na podziwianie malowniczych krajobrazów oraz poznanie kilku ciekawych zabytków, a dodatkowo nie jest męcząca nawet dla najmłodszych.

Zaczynamy na Przełęczy, gdzie dojechać można autobusem z Nowego Sącza czy od strony Krakowa. Znajduje się tu niewielki modrzewiowy kościółek pod wezwaniem Narodzenia Matki Bożej. Zbudowany został w XVII wieku i według miejscowej legendy stoi na miejscu, w którym w XI wieku mieszkał pustelnik święty Just. To właśnie od niego miejsce to wzięło swoją nazwę. W kościółku znajduje się łaskami słynący obraz Matki Bożej, a każdego roku 8 września przybywają tu tłumy pielgrzymów by dziękować za dobre plony.

Od kościoła wybiega niebieski szlak prowadzi na widoczne w perspektywie wzniesienie. To Jodłowiec Wielki. Dziś jest to dość niepozorna, porośnięta lasem górka. Jednak jeszcze 70 lat temu istniał tu prężny ośrodek szybowniczy- szybowisko i szkoła szybowcowa, w ktorej przed II wojną światową trenowali polscy piloci wojskowi. Wiązało się to z zupełnie inną techniką „wyciągania” szybowców. Były one wystrzeliwane z wyciągarek naciąganych przez kilkunastu mężczyzn. Dlatego też szybowiska lokalizowano na grzbietach, gdzie miały możliwość szybciej wpaść na właściwe prądy powietrzne. Po zmianie techniki i rozpoczęciu wyciągania szybowców przez samoloty lotnisko przeniesiono do Łososiny Dolnej, gdzie znajduje się do dziś. Na Jodłowcu wciąż można zobaczyć podmurówki hangarów. Znajduje się tu także wiata oraz niewielki pomnik upamiętniający tutejsze tradycje lotnicze.

Dalsza trasa prowadzi asfaltowanymi drogami przez Świdnik, Łyczankę i Zawadkę. Poruszamy się cały czas na południe, a w miejscu, gdzie niebieski szlak gwałtownie skręca w prawo zmieniamy go na trasę znakowaną na żółto. Cała droga jest wygodna i niezbyt męcząca. A ponadto oferuje bardzo ładne widoki na okoliczne wzniesienia i doliny. W ten sposób docieramy na Rozdziele, gdzie szlak przekracza drogę z Tęgoborzy do Chomranic. Wchodzimy teraz zakosami pod Białowodzką Górę. Na końcu drogi znajduje się nowa kaplica, która nieco zeszpeciła krajobraz, ale za to ma taras widokowy. Stąd zaledwie kilka minut dzieli nas od szczytu Białowodzkiej Góry. Oznaczony jest on betonowym słupem triangulacyjnym. Rozciągają się stąd piękne widoki obejmujące Beskid Wyspowy z jego najwyższym szczytem Mogielicą, Gorce, a przy dobrej pogodzie także Tatry.

Spędziwszy trochę czasu na punkcie widokowym warto poświęcić 45 minut na odejście z głównego szlaku i przejście za zielonymi znakami na Zamczysko. To jedna z kulminacji Białowodzkiej Góry, położona w lesie i zakończona efektownym urwiskiem opadającym niemal pionowo do Doliny Dunajca. Według przekazów miała się tu znajdować jedna ze strażnic strzegących szlaku handlowego na Węgry. Obecnie znajduje się tu niewielki taras widokowy, z którego można oglądać ładny widok na Dolinę Dunajca.

Po powrocie pod kaplicę czeka nas jeszcze około godzinne zejście do Marcinkowic. Wiedzie ono częściowo w lesie, częściowo przez położone na zboczu góry przysiółki. Jeśli nie będziemy zbyt zmęczeni warto podejść na znajdujący się około 500 metrów za kościołem cmentarz z I wojny światowej. Pochowano tu między innymi poległych w bitwie pod Marcinkowicami polskich legionistów. Tu kończy się też trasa wycieczki, z której w kierunku Nowego Sącza można powrócić jednym z wielu busów.

Trasa: Przełęcz św. Justa – Jodłowiec Wielki – Łyczanka – Zawadka – Białowodzka Góra – Marcinkowice

Długość: 13 km, czas: 4 – 5 godzin