Na północy nazywa się to viking biking. Prawda jest taka, że nie ma złej pogody na dwa kółka. Wystarczy starannie zadbać o sprzęt i odpowiednio się ubrać, by czerpać z jazdy tyle przyjemności jak podczas sezonu.
Od listopada do marca kilometry kręcą tylko hardcore’owcy, bo przecież kto „normalny” wytrzyma na siodełku na zimnie, w deszczu i po zmroku. Tak uważa wielu entuzjastów dwóch kółek, którzy w chłodne miesiące poddają się. A to poważny błąd, bo tracą tylko okazję do treningu i wielu ciekawych wycieczek rowerowych we wcale nie tak tragicznych warunkach atmosferycznych. Swoje robi ogólne ocieplenie klimatu, a regularne przejażdżki doskonale zahartują organizm.
Oto 4 żelazne zasady, dzięki którym można swobodnie dać ujście potrzebie wskoczenia na rower mimo paskudnej pogody.
1. Uważnie przygotujmy rower
„W tym okresie warto wsiadać raczej na rower górski, który jest bardziej stabilny niż szosowy, co daje większy komfort i pozwala na bezpieczniejszą jazdę. Upuśćmy powietrze w oponach o 1, zwiększy to trakcję podczas jazdy po liściach lub śniegu. Dla poprawienia przyczepności lepiej dobierzmy szersze opony ze względu na większą powierzchnię styku z podłożem” – radzi Bartłomiej Wawak, kolarz górski, wielokrotny mistrz Polski w różnych kategoriach i zawodnik KROSS Racing Team.
Przed wyruszeniem w trasę należy potraktować linki hamulcowe smarem odpornym na chłód. Natomiast łańcuch cierpi w wyniku kontaktu z solą i błotem pośniegowym, po jeździe niezbędnym zabiegiem jest więc wyczyszczenie go specjalnym specyfikiem. Rozsądną decyzją będzie też założyć jak najdłuższe błotniki.
2. Bądźmy widoczni
Najlepiej wybrać mocną lampę przednią i tylną, które zagwarantują nam widoczność oraz umożliwią samemu w porę zauważyć przeszkody. Do wyboru mamy takie na baterie lub ładowane przez port USB. Najdroższe modele można zamontować zarówno na kierownicy jak i na kasku. Do tego dochodzą lampki odblaskowe.
3. Ubierzmy się na cebulkę
Niezbędnym zestawem jest koszulka termoaktywna, koszulka kolarska z długim rękawem, kurtka chroniąca przed wiatrem oraz deszczem,i długie spodnie. Przy mroźnie poważnym błędem byłoby także nie założyć kominiarki, antysmogowej maski chroniącej twarz, wodoodpornych ochraniaczy na buty, grubych rękawic i czapeczki kolarskiej pod kask. Taki komplet świetnie uzupełnią okulary przeciwsłoneczne.
4. Dostosujmy technikę jazdy
Trzeba pamiętać, żeby podczas ruszania i przyspieszania używać raczej niższych biegów, zapobiegając w ten sposób utracie przyczepności. Wystrzegajmy się też ruszania tylnej przerzutki, która może zamarznąć. Oczywiście hamujmy delikatniej, a na zakrętach nie przechylajmy nadmiernie roweru. Zaś na lodzie należy jechać prosto i nie skręcać gwałtownie.
„Ale tak naprawdę trudno mówić o konkretnej technice jazdy, opracowanej specjalnie na jesienne i zimowe warunki. Trzeba po prostu zachować ostrożność w każdej sytuacji” – zaznacza Bartłomiej Wawak.
Źródło informacji: KROSS