Jak spakować się na wakacje nad morzem?

Co zabrać ze sobą nad polskie morze, wyjeżdżając tam w sezonie letnim, mniej więcej każdy wie, ale jak spakować się na zimowy wyjazd nad Bałtyk… to może nie być już takie oczywiste dla każdego.

Coraz więcej osób przekonuje się do tego, że nad polskie morze warto jechać nie tylko latem. Okazuje się, że zimą Bałtyk również dostarcza wielu atrakcji, choć zupełnie innego rodzaju… Aby z nich w pełni skorzystać, warto odpowiednio spakować się na taki wyjazd.

Koniecznie zabierz ze sobą aparat fotograficzny

Zima nad morzem bywa równie malownicza, jak ta w górach. Czyste niebo, specyficzne o tej porze roku światło słoneczne odbijające się wtedy nie tylko od wody, ale i od śniegu czy lodu i przepięknie zharmonizowana paleta chłodnych barw generują naprawdę niezwykłe kadry. Czasami nadmorski krajobraz w zimowych miesiącach przypomina widok, jak z innej planety, zwłaszcza, jeśli fale zamarzają aż po horyzont, tworząc niesamowite kształty, a każdy leżący na plaży konar finezyjnie „obrasta” lodem, by stać się „bohaterem” oryginalnej fotografii. Aparat warto mieć przy sobie właściwie podczas każdego spaceru, bo każdego dnia, a nawet o każdej porze tego dnia, można zatrzymać w kadrze coś atrakcyjnego i innego niż wcześniej. Miłośnikom nadmorskiej fauny też przyda się dobry sprzęt foto. Zima jest bowiem idealnym czasem na przykład na obserwację ptaków, zwłaszcza płochliwych mew, które trudniej obserwować na plaży latem, gdy ta pełna jest turystów.

Przydadzą się dobre buty do chodzenia i kijki do nordic walking

Zimą nad morzem głównie się spaceruje, chłonąc przy tym piękno przyrody i korzystając z okazji do wewnętrznego wyciszenia. Nie da się tego skutecznie robić, gdy ciągle myśli się o tym, że bolą stopy, że buty przemiękają albo są bardzo śliskie, więc nie można sobie pozwolić na pójście wybraną trasą… Nie! Buty nad zimowe morze powinny być podobne do tych, które zabiera się w góry – dobrze zaimpregnowane, ocieplone trapery, na płaskiej i grubej podeszwie antypoślizgowej, idealnie dopasowane rozmiarem do stopy. Chodzenie musi sprawiać przyjemność, a nie być udręką. Takie obuwie doskonale sprawdza się nawet na zwykłych spacerach po oblodzonej czy ośnieżonej plaży, ale jest niezbędne przede wszystkim do uprawiania nordic walking, bo – zdecydowanie – warto to robić zimą nad morzem. Chodzenie z kijkami aktywizuje wszystkie partie ciała, kształtując odpowiednio mięśnie, i znakomicie pomaga w spalaniu kalorii. Szybki marsz to zresztą jedna ze skutecznych metod zrzucania zbędnych kilogramów. Warto więc spakować do bagażu kijki, by zaaplikować sobie podczas urlopu zimowego nad morzem taki trening kondycyjny.

Kurtka puchowa, czapka, szalik, rękawiczki i termos

Pobyt nad morzem w miesiącach zimowych wymaga, co oczywiste, zabrania ze sobą ciepłych ubrań, wśród których obowiązkowo musi znaleźć się – najlepiej puchowa, bo dobra i modna teraz – kurtka oraz czapka, szalik i rękawice (nawet, jeśli ktoś zazwyczaj ich nie używa). Zima nad morzem, szczególnie podczas przemierzania kilometrów plaży, odczuwana jest zazwyczaj nieco dotkliwiej niż na przykład podczas spaceru po centrum Warszawy czy Łodzi. Termos z gorąca herbatą lub kawą przyda się dla rozgrzewki i dodania organizmowi energii podczas długich, wyczerpujących niekiedy tras.

Jeśli wybierasz się z dzieckiem, nie zapomnij o sankach!

Zima nad morzem to świetna opcja na wyjazd z dzieckiem. Najmłodsze pociechy można zabierać na nadmorskie spacery – z dobroczynnym dla dziecięcego organizmu jodem w tle – po prostu w wózku (głębokim lub spacerowym). Piasek plażowy jest wtedy ubity i twardy, dzięki czemu łatwiej się pcha taki wózek, co latem w tym samym miejscu jest właściwie nie do zrobienia. Nieco starsze dzieci natomiast najchętniej jeżdżą po pokrytej śniegiem plaży… na sankach! To spora frajda dla nich, a dla rodziców trening kondycyjny na świeżym powietrzu.

Poza telefonem komórkowym i ładowarką, spakuj także powerbank

To niby oczywiste, ale często się o tym zapomina. Podczas pokonywania długich, zimowych tras nad brzegiem morza, mroźnej pogody, zwyczajowych kłopotów z zasięgiem w trakcie takiego spaceru, robienia zdjęć, snapów czy słuchania muzyki z telefonu, łatwo o szybkie rozładowanie go. Warto zabezpieczyć się na taką okoliczność, aby w razie nagłej, rzeczywiście ważnej potrzeby, telefon był sprawny. Egzamin zdaje w takiej sytuacji nawet niewielki (lekki i o minimalnej pojemności) powerbank – taki, który pozwala na uruchomienie rozładowanego aparatu i wykonanie ważnego połączenia w jakiejś kryzysowej sytuacji. Dla podtrzymania funkcjonowania przeciętnego smartfonu w takim wypadku wystarcza powerbank 5 tys. mAh lub nawet taki o mniejszej pojemności. Przyjmuje się, że 1 tys. mAh w powerbanku to mniej więcej 25% bonusowej żywotności baterii telefonu. Jeżeli komuś zależy na dodatkowych kilku godzinach pracy telefonu, trzeba zastanowić się nad bardziej pojemnym, a tym samym – niestety – większym, cięższym i zdecydowanie mniej poręcznym powerbankiem.

No i zestaw obowiązkowy

Wygodne ubrania na co dzień, zmian bielizny tyle, na ile dni się wyjeżdża, kosmetyczka wyposażona w niezbędne i ulubione kosmetyki, podstawowy zestaw leków, zaległe lektury na długie wieczory, a jeśli to wyjazd rodzinny, to dobrze także pomyśleć o grach planszowych, aby miło wspólnie spędzać czas po spacerach. Innymi „niezbędnymi” rzeczami, jak czajnik elektryczny, żelazko etc. nie trzeba się przejmować. Wyjeżdżając zimą nad morze, z racji niższych niż w sezonie letnim cen noclegów, można zamieszkać w luksusowych warunkach, wynajmując sobie na przykład w pełni wyposażony apartament.

Artykuł przygotowany we współpracy z serwisem Blueapart.pl