Cerkiew obronna w Posadzie Rybotyckiej

Rozciągające się na południe od Przemyśla Pogórze Przemyskie to prawdziwa skarbnica zabytków. Opuszczone w wyniku powojennych przesiedleń wsie zamieszkane zostały w niewielkim stopniu. Pozostały cerkwie, cmentarze, przydrożne krzyże. Wiele ze świątyń służy dziś wiernym obrządku rzymskokatolickiego, inne przekazywane są dawnym właścicielom. Między licznymi przykładami tutejszej sztuki cerkiewnej znaleźć można prawdziwe perełki.

Jedną z nich jest murowana cerkiew obronna w Posadzie Rybotyckiej. To niewielka miejscowość znajdująca się u podnóży Kopystańki, zagubiona wśród otaczających ją lasów. Wiedzie do niej niezbyt dobra asfaltowa droga wzdłuż Wiaru. Pośród rozrzuconej nielicznej zabudowy, na wzniesieniu stoi biała budowla o namiotowym dachu. To właśnie ona, najstarsza cerkiew na ziemiach polskich. Murowana, obronna była niegdyś centrum ważnego klasztoru bazylianów, w którym znajdował się słynny w całej południowej Polsce ikonopis. W pierwszej fazie swojej działalności wysyłał on w świat wysokiej klasy ikony. Jednak z czasem, gdy warsztat podupadł tutejsze obrazy coraz częściej stawały się synonimem fuszerki i często nie uzyskiwały zgody władz kościelnych na dopuszczenie do kultu. Utarło się nawet hasło „podła rybotycka robota”.

Klasztor prawosławny powstał w tym miejscu w XIV wieku. Z tego też czasu pochodzi najstarsza część tutejszej cerkwi czyli prezbiterium zwieńczone gotyckim szczytem. Sklepioną kolebkowo kwadratową nawę wybudowano w kolejny stuleciu, a najmłodszą częścią świątyni jest przedsionek z nadbudowaną kaplicą dla mnichów z wieku XVI. Całość budowli jest solidna. Grube mury, niewielki okienka, położenie na wzgórzu i otoczenie murem świadczą o jej obronnym charakterze. Świątynia jest bardzo prosta i surowa, a przez to tym bardziej majestatyczna. Położona wśród zieleni lasów i łąk sprawia dziś sielskie wrażenie, jednak nie sposób nie myśleć o tym miejscu jako o punkcie oporu przed najeźdźcami, których przetaczało się przez ziemię przemyską wielu.

Choć już sama bryła cerkwi jest niezwykle ciekawa to prawdziwe skarby kryją się w jej wnętrzu. Zachowały się tu częściowo zniszczone XV wieczne fragmenty polichromii. Znaleźć je można w prezbiterium ukrytym za murowaną ścianą ikonostasową. To także dość rzadki przykład na tych ziemiach, gdzie ściana ta była murowana a nie drewniana. Zachowane części malowideł przedstawiają między innymi Komunię Apostołów, Ostatnią Wieczerzę oraz Chóry Anielskie.

Niestety stan zachowania cerkwi pozostawia wiele do życzenia. Przez lata należała ona do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej ale ze względu na nieuregulowaną sytuację prawną nie spieszono się z jej remontem. Powstały liczne zacieki grożące pojawieniem się grzybów i pleśni. W ostatnich latach cerkiew została przekazana diecezji grekokatolickiej z Przemyśla, przeprowadzono inwentaryzację konserwatorską, ale na remont konieczne są ogromne nakłady finansowe. Cerkiew jest zamknięta, a klucz można otrzymać w siedzibie diecezji w Przemyślu po uprzednim umówieniu. Oznacza to utrudniony dostęp do wnętrza. Ale nawet oglądana z zewnątrz cerkiew robi wrażenie i będąc w tych stronach warto zajechać do Posady Rybotyckiej. Spod cerkwi prowadzi malowniczy szlak na Kopytańkę, która kusi ładnymi widokami sięgającymi niemal po Przemyśl.