Jednym z pierwszych skojarzeń związanych z Barceloną jest tutejsza secesyjna zabudowa. Powstawała ona na przełomie XIX i XX wieku i dziś stanowi o charakterze miasta. W tworzenie niezwyklej dzielnicy Eixample zaangażowani byli najwięksi architekci epoki. Stworzyli oni budynki, które są dziś sztandarowymi przykładami modernizmu i podziwiane są na całym świecie.
W połowie XIX wieku Barcelona rozwijała się niezwykle dynamicznie. Do miasta ściągały tłumy przyciągane przede wszystkim możliwością znalezienia pracy. Liczba ludności zbliżała się do 200 tysięcy ale stare założenie przestrzenne zupełnie nie odpowiadało nowym wymaganiom. Zamknięte w murach dusiło się od nadmiaru przybyszów. Warunki życia były fatalne, a jego średnia długość nie przekraczała 36 lat. Władze musiały reagować. W 1854 roku z rozkazu króla wyburzono mury miejskie, a niedługo później ogłoszono konkurs na poszerzenie (eixample) miasta. Ostatecznie wybrany projekt Ildefonsa Cerda przewidywał stworzenie nowej dzielnicy z szerokimi ulicami i jasnym układem przestrzennym, uzupełnionej o tereny rekreacyjne i parki. Do projektowanie jej zabudowy zatrudniono najlepszych architektów, na czele z Antonio Gaudim, Lluisem Domenechem i Montanerem czy Josepem Puigi i Cadafalchem. Powstały w ten sposób tak zwany „Złoty Kwadrat” stanowi jedno z najlepszych zbiorowisk modernistycznych budowli na świecie. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują Casa Mila, Casa Batllo, Casa Vincens czy Manzana de la Discordia. Stworzenie od podstaw dzielnicy Eixample uważane jest za początek nowej Barcelony, burżuazyjnej, eleganckiej i jak na owe czasy zaskakująco nowoczesnej.
Największym skupiskiem barcelońskich budynków secesyjnych są okolice ulicy pg. de Garcia. I to właśnie tu warto skierować swoje kroki jeśli chcemy na własne oczy zobaczyć to czym zachwyca się cały świat. Szeroka, obsadzona drzewami arteria posiada wygodne trotuary połączone podziemnymi przejściami. Budowane na przełomie XIX i XX wieku budynki należały w większości do znanych barcelońskich rodzin. Zatrudniały one najlepszych architektów płacąc im przede wszystkim za oryginalne pomysły. W ten sposób doszło do swoistej rywalizacji między artystami, która najlepiej uwidacznia się w tak zwanym „Jabłku Niezgody” (Manzana de la Discordia). Dom rodziny Matllera autorstwa Josepa Puigi i Cadafalcha przypomina średniowieczny zamek, Casa Lleo Modrera uznana za najlepszą budowlę 1906 roku pokazuje zdobycze epoki wśród bogactwa koronkowych zdobień. Jednak wzrok większości zwiedzających przyciąga przede wszystkim Casa Batllo. To jeden z najbardziej znanych projektów Antonio Gaudiego. Przypomina nieco zamek z bajki, z licznymi mozaikami, witrażami i wieżyczkami. Jego fasadę z oknami o opływowych kształtach zdobią kolumny przypominające kości. Wszystkie elementy, zgodnie z poglądami autora odzwierciedlają i nawiązują do dzieł natury. Casa Batllo udostępniona jest dla turystów, choć znajdują się tu także prywatne mieszkania. Wnętrze zaskakuje harmonią i podobnie jak fasada przywołuje roślinne i zwierzęce formy. Przechodząc przez kolejne kondygnację dojdziemy aż na górny taras, skąd podziwiać można całą dzielnicę. Idąc dalej pg. de Garcia odnajdziemy bez trudu Casa Mila, której falująca fasada jest rozpoznawalna na całym świecie. Wpisany na Listę UNESCO budynek był w swoim czasie zupełnym novum jeśli chodzi o podejście do zagadnienia architektury. Ze względu na swój surowy charakter nazywany bywa też „La Pedrera” czyli kamieniołom. Dziś zwiedzać można dawne mieszczańskie mieszkania z pełnym umeblowaniem, dawne suszarnie i pralnie, gdzie znajduje się wystawa poświęcona twórczości Gaudiego oraz taras na dachu.
Jednak nie tylko te najbardziej znane budowle stanowią o wyjątkowości dzielnicy. Tu niemal każdy budynek to małe dzieło sztuki, odróżniające się od innych, wyjątkowe. Większość z nich nawiązuje do modernizmu, choć spotkać można także realizacje eklektyczne. Całość sprawia bardzo jednorodne wrażenie i łatwo sobie wyobrazić jak bardzo wyróżniała się od reszty miasta zaraz po swoim powstaniu.
Mówienie o barcelońskiej secesji nie byłoby pełne bez jednego z najbardziej znanych kościołów świata. Sagrada Familia, wciąż nieukończony projekt życia Gaudiego to symbol Barcelony. Pnące się w górę wieże świątyni widoczne są niemal z każdego wzniesienia na terenie miasta. Ażurowe, wyglądające jak ulepione z gliny są zwieńczenie budynku, gdzie każdy szczegół, najdrobniejsza figura czy motyw nie są przypadkowe. Gaudiemu udało się ukończyć jedynie fasadę Narodzenia, kryptę, w której po śmierci został pochowany i absydę. Prace nad ukończeniem pozostałych wciąż trwają, a o kunszcie artysty świadczy też to, jak bardzo różnią się jedna od drugiej i w jaki szerokim spektrum stylów się obracał w ramach jednej budowli. Wejście do środka świątyni to kolejna uczta dla oczu. Strzelające w górę smukłe kolumny rozdzielają się jak gałęzie drzew tworząc coś na kształt lasu. Żebrowania, rozety, wygięte niczym muszle powierzchnie. Nic nie jest tu przypadkowe. Surowy, niemal biały kolor kamienia podkreśla prostotę a jednocześnie dostojeństwo tego niezwykłego wnętrza. Wpadające przez witraże światło tworzy na jasnych powierzchniach migotliwe, zmieniające się z każdą chwilą obrazy. Nie można nie stanąć w zachwycie i podziwie dla geniuszu twórcy tego niezwykłego dzieła.
By zakończyć choćby pobieżne oglądanie barcelońskich dzieł secesyjnych warto skierować się do Parku Guell, który także zaprojektował Gaudi (wstęp płatny). To piękne połączenie natury z niezwykłą architekturą przywodzącą na myśl bajkowy świat. W sam raz jako uzupełnienie zwiedzania dzielnicy Eixample.