Albania kojarzona jest raczej z górami i wybrzeżem, które doskonale nadaje się do letniego wypoczynku. Ale ma też swoje małe tajemnice, które pozwalają przełamać to schematyczne spojrzenie. Jedną z nich są laguny Karavasta nad Adriatykiem. Jest to teren o wspaniałych walorach przyrodniczych, królestwo ptaków chronione międzynarodowymi konwencjami. Dzięki sieci szlaków możliwe jest jej samodzielne poznawanie, co może być przyjemną odmianą podczas pobytu w Albanii.
Obszar przybrzeżnych lagun między ujściami rzek Shkumbin a Seman znajduje się około 90 km na południe od Tirany i znanego kurortu Duresz. Jest objęty ochroną Parku Narodowego Divjake-Karavasta, a ze względu na liczbę i zróżnicowanie tutejszej ptasiej fauny został uznany konwencjami międzynarodowymi za ostoję ptaków. Największa z tutejszych lagun, Karavasta ma powierzchnię ponad 4 tys. hektarów i oddzielona jest od morza pasem wydm porośniętych lasem. Jest to największy podmokły obszar a całej Albanii. Od strony lądu ograniczają ją niskie wzgórza Divjake, nadające płaskim rozlewiskom ramy.
Oprócz samych lagun na terenie parku znajduje się sieć kanałów i grobli, tworzących szachownicę wody i lądu. Są tu także piaszczyste tereny mierzei, a całość porasta nadmorski las mieszany. Są tu też nadmorskie łąki, bagniska, a cały krajobraz mimo tego, że płaski jest mocno urozmaicony.
To, co najważniejsze dla przeciętnego turysty, to, że park dostępny jest bez żadnych większych obostrzeń dla każdego, kto zechce go oglądać. Wystarczy dojechać w okolice Resortu Divjaka położonego kilka kilometrów za miejscowością o tej samej nazwie i ruszyć wygodnymi piaszczystymi drogami w głąb terenu. Resort znajduje się na mierzei więc idąc przez las po jednej stronie ma się morze, a po drugiej lagunę. Przy czym do morza wcale nie jest tak blisko jak wygląda na mapie. Porośnięte krzewinkami, trawą i krzakami piaszczyste tereny ciągną się nawet na 500-600 m, a dojście do morza zajmuje nieco czasu. Plaża w tym miejscu jest szeroka i piaszczysta, ale nie ma na niej zagospodarowania turystycznego. Może nieco dziwić widok miejscowych, którzy potrafią wjechać na nią samochodami.
Ścieżka przez las prowadząca od parkingu przy końcu asfaltu w na południe przecina kanały oraz pozwala na relaks wśród drzew i zapachu naturalnych olejków drzewnych. Droga wyprowadza na punkt widokowy nad laguną i kanałem. Jest tu wieża widokowa, z której podziwiać można całą lagunę oraz jej otoczenie. Obok znajduje się gospodarstwo rybackie, śluza oraz miejsca, gdzie miejscowi przyjeżdżają na ryby. W przeciwieństwie do polskich parków narodowych, tu prowadzona jest gospodarka wodna, a widok rybaka siedzącego nad wodą nie jest niczym niezwykłym.
Z punktu widokowego można wędrować dalej na południe aż do skraju laguny i wrócić następnie plażą. Co oprócz samych krajobrazów czeka na odwiedzających park? Oczywiście ptaki. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że w środku dnia widać ich zdecydowanie mniej niż np. rano czy wieczorem. Najbardziej efektownym mieszkańcem tych terenów jest pelikan kędzierzawy. Można go czasem zobaczyć na wodach kanałów czy laguny. Ci, którym się nie uda mogą zatrzymać się przy siedzibie parku, mniej więcej w połowie drogi między wsią Divjaka, a parkingiem i spotkać się z mieszkającymi tam pelikanami. Przy siedzibie dyrekcji stoi też wieża widokowa (wstęp płatny), z której można podziwiać całą okolicę, rozlewiska i lasy.
Wizytę w Parku Divjake-Karavasta można połączyć z obiadem w jednej z licznych restauracji lub barów serwujących ryby i owoce morza. Znajdują się one wzdłuż drogi między siedzibą parku, a parkingiem, gdzie zaczynają się szlaki. Serwują lokalnie łowione w lagunie i morzu ryby, a także kalmary i inne owoce morza. Po spacerze wśród lasów, wydm i zarośli nadmorskich można też spędzić trochę czasu na plaży. Wybierając się na eksplorację lagun warto się zaopatrzyć w repelenty przeciwko komarom oraz przewiewną odzież z długim rękawem ponieważ żarłoczne stada insektów polują na wszystko, co się rusza.
Booking.com