W labiryncie Szczelińca

Ciężko mi powiedzieć ile razy byłam na Szczelińcu. Na pewno dużo i zdecydowanie więcej niż 20. Najwyższy szczyt Gór Stołowych ma 919 m n.p.m. i jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc w rejonie Kudowy- Dusznik – Karłowa. Będąc w tych stronach wycieczka na szczyt i do znajdującego się na nim skalnego labiryntu to absolutna konieczność.

Najpopularniejszy szlak na Szczeliniec prowadzi z Karłowa. Prowadzi najpierw drogą do granicy parku narodowego, a następnie kamiennymi schodami na szczytową wierzchowinę do schroniska Na Szczelińcu. Trasa jest łatwa, ale dość męcząca bo do pokonania jest kilkaset schodów. Idzie się cały czas lasem, a po drodze zobaczyć można kilka porośniętych drzewami skałek. Wejście z parkingu pod schronisko trwa ponad godzinę i warto wziąć pod uwagę, że w sezonie idzie się w sporym tłumie. Wejście i zejście na Szczyt odbywa się różnymi drogami, tak, żeby turyści sobie nie przeszkadzali.

Szczeliniec jest górą o niezwykłym wyglądzie. Ma strome zbocza oraz niemal płaski szczyt. Tworzy on pociętą rozpadlinami wierzchowinę. Można tu też zobaczyć wiele skalnych ostańców, które ze względu na wygląd nazywane są od różnych zwierząt czy legendarnych postaci. Najwyższym miejscem na Szczelińcu jest skała nazywana Fotelem Pradziada, na której znajduje się platforma widokowa.

Zanim wejdzie się na wierzchowinę i do skalnego labiryntu dociera się do schroniska Na Szczelińcu. Od kilku lat wraz z obiektem w Pasterce jest on prowadzony przez tych samych gospodarzy. Schronisko ma opinię bardzo przyjaznego, a do tego przyciąga turystów świetną kuchnią. A według mnie to jedno z najpiękniej położonych schronisk w Polsce. Stoi na skraju urwiska, ze wspaniałym widokiem na pogranicze polsko- czeskie oraz inne „góry- stoły”. Przed wejściem znajduje się taras widokowy, w z boku kolejny. Przy dobrej pogodzie można stąd nawet zobaczyć Śnieżkę w Karkonoszach.

Przy schronisku znajduje się punkt kasowy Parku Narodowego Gór Stołowych. Dalej wejść można tylko po opłaceniu biletu. Trasa jest bardzo dobrze oznakowana, tam gdzie są jakieś wątpliwości w terenie trasę wskazują barierki. I lepiej przestrzegać trasy wytyczonej przez park. Nie tylko ze względu na kary. Przede wszystkim dlatego, że wierzchowina jest pocięta mnóstwem większych i mniejszych szczelin. Niektóre z nich są dobrze widoczne, inne zasypane częściowo ziemią, igliwiem mogą się okazać prawdziwymi pułapkami. Postawienie nogi na takim niepewnym gruncie ze szczeliną pod spodem może się skończyć upadkiem z wielu metrów. Szlak poprowadzony został tak, żeby omijać takie niepewne miejsca.

Najbardziej atrakcyjnym miejscem na wierzchowinie Szczelińca jest Piekiełko. To rozpadlina, do której wchodzi się stromymi, wykutymi w skałach schodami. Nawet latem panuje tu chłód, a śnieg leży często nawet w czerwcu. Piekiełko jest też miejscem, gdzie tworzą się przy dużym ruchu kolejki. Przejście jest wąskie i można tędy przejść tylko gęsiego. Zarówno przed, jak i za Piekiełkiem znajduje się wiele ciekawych ostańców skalnych o fantastycznych kształtach. Na końcu labiryntu są też dwa tarasy widokowe na skraju wierzchowiny. Te z kolei skierowane są w stronę Karłowa. Po zejściu z nich rozpoczyna się szlak zejściowy do miejscowości, który łączy się z trasą, którą wchodzi się na górę dopiero na granicy parku narodowego.

Wycieczka na Szczeliniec zajmuje około 3 godzin, ale w szczycie sezonu może trwać dłużej ze względu na duży ruch i tworzenie się zatorów w przejściach na wierzchowinie.