Przylądek Sunion- greckie marzenie

Kolumny greckiej świątyni na skalistym, stromo opadającym w morskie fale przylądku to jeden z najbardziej znanych obrazków z Grecji, reprodukowany w tysiącach pocztówek czy turystycznych folderów. Zna go chyba każdy, kto kiedykolwiek interesował się wyjazdem do tego państwa. Nie każdy jednak zada sobie trud sprawdzenia skąd pochodzi ten malowniczy widok. Podpowiadamy. To przylądek Sunion, leżący około godziny drogi na południowych zachód od Aten.

Mityczne początki

Ruiny, a właściwie pozostała kolumnada, która majestatycznie wznosi się na urwistym brzegu morskim to szczątki świątyni Posejdona, boga mórz, który patronował także żeglarzom. W starożytności miejsce to było zaliczane do najważniejszych sanktuariów całej Grecji obok ateńskiego Akropolu czy delfickiej świątyni Apollina. Z przylądkiem tym wiąże się jednak jeszcze jedna mitologiczna historia. Otóż jak mówią mity w czasie gdy królem Aten był Aigeus na Krecie zamieszkał straszny Minotaur, któremu ateńczycy musieli składać ofiary z młodych dziewcząt i chłopców. Nie było śmiałka, który odważyłby się zabić potwora. W końcu zdecydował się na to syn króla Tezeusz. Pokonał bestię i rozpoczął triumfalny powrót do ojczyzny. Zapomniał jednak zmienić żagle na statku na białe, które symbolizować miały zwycięstwo. Jego ojciec wypatrywał go ze skał Przylądka Sunion. Kiedy zobaczył w oddali czarne żagle uznał, że wszystko stracone i z rozpaczy rzucił się w morskie fale.

Świątynia na skale

Przylądek Sunion to miejsce wyjątkowo malownicze. Morze i skały tworzą piękną oprawę dla pozostałości greckiej świątyni. Zachowała się z niej najlepiej otaczająca ją w przeszłości kolumnada. Budowlę na planie kwadratu otaczał jeden rząd kolumn, po 6 z każdej strony. Wybudowano ją w V wieku przed naszą erą, w okresie największego rozkwitu Aten. Stała w taki sposób, że wydawała się otwarta w stronę morza, by Posejdon mógł wyraźniej widzieć odprawiane ku jego czci uroczystości. Wokół znajdował się krąg świątynny, w którym stały budynki pomocnicze. Do całego kompleksu wchodziło się przez potężną bramę – propyleje. Pozostałości tych wszystkich budynków widoczne są dziś jeszcze w fundamentach czy rozrzuconych kamieniach. Wiele z tutejszych zabytków, które odkryto w czasie wykopalisk zostało przeniesionych do muzeów w Atenach.

Cały przylądek otwarty jest dla turystów. Opłata pobierana jest za wejście na teren świątyni. Po okolicznych wzgórzach chodzić można bezpłatnie. To właśnie z nich otwiera się najlepszy widok na ruiny i rozbijające się u ich stóp morskie fale. Najbardziej malowniczo ruiny świątyni wyglądają o zachodzie słońca i to wtedy są najchętniej fotografowane.

Poniżej świątyni zlokalizowany jest duży parking. Działają także toalety oraz spora restauracja z tarasem widokowym otwartym na ruiny. Warto także poznać najbliższe okolice Przylądka. W niedalekich miejscowościach nie brakuje ładnych i niezatłoczonych plaż, a w tawernach zjeść można pyszne, świeże owoce morza popijane domowy winem. Jako, że turyści kierują się głównie na sam Przylądek Sunion to w okolicznych miejscowościach ceny są zdecydowanie niższe.


Booking.com