Pogórze Ciężkowickie- kościoły, Skalne Miasto i ślady wielkiej wojny

Lubię Pogórza. Tereny traktowane przez wielu po macoszemu. Takie góry- nie góry, mocno zagospodarowane i w powszechnym mniemaniu nieciekawe. Nic bardziej mylnego. Może rzeczywiście tutejsze wzniesienia nie imponują wysokością, ale widoki na Tatry da się z nich podziwiać. Może i dużo miejscowości, ale dzięki dawnemu osadnictwu jest tu bardzo dużo zabytków, w tym wpisane na Listę UNESCO drewniane kościoły. Do tego wychodnie skalne i ślady walk z I wojny światowej w postaci cmentarzy wojennych. To wszystko lubię odkrywać wciąż na nowo. Za jedną z bardziej atrakcyjnych uważam trasę przez Pogórze Ciężkowickie, z Gorlic przez Łużną, Ciężkowice, Rzepiennik Biskupi, Binarową do Biecza.

Trasa rozpoczyna się w Gorlicach. Niewielkie miasto nad Ropą uchodzi za jedną z kolebek przemysłu naftowego. To tutaj Ignacy Łukasiewicz zapalił pierwszą naftową lampę uliczną. W jej miejscu do dziś wisi lampa naftowa. Gorlice uległy niemal całkowitemu zniszczeniu podczas I wojny światowej. 2 maja 1915 roku objął je ogień artyleryjski przygotowujący natarcie, które przeszło do historii jako operacja gorlicka. O historii miasta przypomina dziś odbudowany neorenesansowy kościół oraz Dwór Karwacjanów mieszczący miejskie muzeum. Będąc w Gorlicach warto podejść na Górę Cmentarną, gdzie znajduje się cmentarz – mauzoleum operacji gorlickiej.

Z Gorlic ruszamy drogą numer 28 w kierunku Grybowa i w Ropicy Polskiej zjeżdżamy z niej w prawo w stronę Bystrej. Droga okrąża wybitny Masyw Maślanej Góry, który wznosi się po lewej stronie. W ten sposób docieramy do Szalowej. Miejscowość ta słynie przede wszystkim z pięknego drewnianego kościoła. Odwzorowuje on w drewnie założenia świątyni barokowej. Ma dwuwieżową fasadę z tympanonem oraz trójnawowy układ wnętrza. Warto wejść do środka by zobaczyć jak w drewnie i na drewnie za pomocą farb i malarstwa stworzono iluzję murowanego, zdobionego marmurem i innymi cennymi gatunkami kamienia wnętrza.

Z Szalowej jedziemy na północ i po dojeździe do drogi wojewódzkiej 979 skręcamy w prawo. Jesteśmy w Łużnej, która jako miejscowość nie ma może zbyt wiele do zaoferowania. Wzrok przyciągnie co najwyżej ceglana wieża neogotyckiego kościoła. Najważniejszy zabytek miejscowości znajduje się w zasadzie poza nią, pod szczytem wzgórza Pustki. Wznosi się ono po lewej stronie. Już z głównej drogi widać wycięty kawał lasu i strzelającą w niebo drewnianą budowlę. Znaki z głównej drogi kierują ku cmentarzowi z I wojny światowej. Podjeżdżamy dość stromo pod górę i jesteśmy przed jednym z największych cmentarzy z I wojny światowej w Małopolsce. Wspaniale usytuowany pod samym szczytem Pustek został dokładnie zaplanowany przez swoich projektantów. Jego centrum stanowi drewniana kaplica – gontyna, dzieło Duszana Jurkowicza, odbudowana w 2014 roku po spaleniu jakiemu uległa w latach osiemdziesiątych XX wieku. Cmentarz został też wtedy dokładnie odkrzaczony i odremontowany.

Wracamy do głównej drogi i zjeżdżamy w dolinę Białej do Siedlisk. Stąd wrócimy 2 kilometry na południe do Bobowej, małopolskiej stolicy koronki klockowej. Jest to także dawny ważny ośrodek chasydyzmu. Na tutejszym, dobrze zachowanym kirkucie pochowany jest cadyk Szlomo Halberstam, a w miasteczku do dziś zachowała się synagoga z cennymi polichromiami. O klucz i bilet wstępu należy pytać w zakładzie fryzjerskim na ulicy Żydowskiej. Miłośnicy koronek powinni za to udać się do GOK-u, gdzie znajduje się izba tradycji oraz wystawa tutejszych wyrobów.

Po wizycie w Bobowej ruszamy na północ by po kilku kilometrach zatrzymać się na parkingu przy wejściu do Skamieniałego Miasta. Jeśli mamy chęć i czas na spacer to możemy przejść się na niespełna godzinną przechadzkę między fantazyjnymi skalnymi formacjami. Po ich odwiedzeniu ruszmy dalej przez Cieżkowice w stronę Staszkówki. Znajduje się tu kolejny z cmentarzy z I wojny światowej. Widoczny z daleka dzięki charakterystycznym kamiennym pylonom. Z okolic cmentarza przy dobrej pogodzie podziwiać można Tatry.

Ze Staszkówki przejeżdżamy przez Turzę do Rzepiennika Biskupiego. Na leżącym po lewej stronie głównej drogi grzbiecie stoi tu malutki gotycki drewniany kościół. Jadąc dalej w stronę Biecza napotkamy kolejną z drewnianych świątyń. Tym razem w Rożnowicach. Na uwagę zasługuje jej wieża o ciekawej konstrukcji i wyglądzie. W ten sposób dojeżdżamy do Binarowej, gdzie znajduje się największy drewniane skarb Pogórza Ciężkowickiego. Ozdobiony wspaniałymi polichromiami drewniany kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła wpisany jest na Listę UNESCO. Warto wcześniej umówić się z przewodniczką i zajrzeć do środka. Numer telefonu dostępny jest na stronie parafii.

A z Binarowej już tylko rzut beretem do Biecza. Średniowieczny gród, a następnie miasto do dziś pochwalić się może wspaniałym zabytkami. Na szczególną uwagę zasługuje kościół farny z pięknymi ołtarzami bocznymi oraz siedmioosobową sceną Pasji na belce Tęczowej. Urokliwe kamieniczki otaczają rynek z ratuszem, z którego wieży podziwiać można panoramę okolicy. Zachowały się także spore fragmenty murów miejskich wraz z basztami. To dobre miejsce na zakończenie wycieczki. Pozostaje tyko powrócić w stronę Gorlic.