Sentymentalna podróż w czasie, czyli slow wakacje w trybie offline

Relaks w luksusowym spa, komfortowy pobyt w 5-gwiazdkowym hotelu, niezapomniany urlop w nowoczesnym kompleksie wypoczynkowo-rozrywkowym… to tylko niektóre z haseł, które na starcie sezonu urlopowego zaczynają kusić z folderów biur podróży. Doskonale! Czy można chcieć czegoś więcej od urlopu, który oferuje doskonałą kuchnię, pełną obsługę oraz tematyczne animacje? Okazuje się, że tak.

W ostatnim czasie coraz więcej osób stawia na wakacje w stylu retro. Wybiera nietypowe tarasy wycieczek oraz odwiedza miejsca zapamiętane z dzieciństwa. Często bez wygód, luksusów czy dostępu do internetu. Nowa moda, dziwactwo, a może po prostu chęć spędzenia wolnego czasu w zgodzie z naturą i ze sobą? Sprawdzimy!

Czas na wakacje 2.0
Popularne konta podróżnicze na portalach społecznościowych zachwycają pięknymi zdjęciami z dzikich kempingów i leśnych bezdroży. Agroturystyki i leśniczówki cieszą się rosnącą popularnością wśród mieszkańców dużych metropolii, którzy mogą tam wyłączyć budzik, nie odbierać telefonu (bo nie ma zasięgu) i w pełni się zrelaksować. W takich miejscach, zamiast zgiełku miasta można posłuchać śpiewu ptaków, laptopa zamienić na książkę i poczuć smak świeżych malin prosto z krzewu, a nie z koszyczka w hipermarkecie. Brzmi jak bajka? Bardzo słusznie!

Slow travel – co to znaczy?
Jak zacząć swoją slow przygodę? Przede wszystkim zwolnij! Życie mieszkańców dużych miast toczy się w zawrotnym tempie. Mnogość zadań, z którymi muszą się mierzyć każdego dnia, już od najmłodszych lat, sprawia, że zaczynają poszukiwać przeciwwagi. Czegoś, co pomoże wyhamować i znaleźć odpowiedni balans oraz harmonię w życiu. Zamiast fast foodu stawiają slow food i wspólne gotowanie, zamiast bezrefleksyjnego konsumpcjonizmu – DIY, a zamiast tygodnia all inclusive, weekend pod namiotami na Mazurach lub wyprawę kamperem po Europie. Nocleg pod gołym niebem? Czemu nie! W zestawieniu z bezchmurnym i rozgwieżdżonym niebem 5 gwiazdek ekskluzywnego hotelu jakoś traci blask.

Z namiotem dookoła Europy
Takie marzenie nie jest wcale nierealne – wręcz przeciwnie, jest to bardziej możliwe, niż ci się wydaje! Wystarczy zrobić niewielki rekonesans, ustalić trasę i… w drogę! W całej Europie mnóstwo jest kempingów i pół namiotowych, które kuszą nie tylko piękną lokalizacją czy niskimi cenami, ale także podstawowym, minimalistycznym wręcz, wyposażeniem. Jeśli marzy ci się taki reset od codzienności na łonie natury, z papierową mapą zamiast nawigacji – musisz spróbować. Zapewniamy, że lot w klasie biznes nie zapewni tylu wrażeń, co przeprawa przez kolejne kraje aż do wybrzeży Atlantyku.

Podstawowy ekwipunek w podróży
Co zabrać na wyjazd w stylu slow? Jak się spakować, żeby niczego nie brakowało i aby z takiej podróży przywieźć jak najwięcej pozytywnych wrażeń? Przede wszystkim – jak w większości działań w duchu slow, taki i w podróżowaniu – mniej znaczy więcej. Na kempingu raczej nie przydadzą się najmodniejsze sandały na szpilce czy designerski kostium kąpielowy. Warto za to zainwestować w solidny sprzęt biwakowy. Ciepły koc, kubek termiczny czy podróżna lodówka turystyczna: https://www.garneczki.pl/produkty/lodowki-turystyczne,690 to wszystko, dzięki czemu półdziki wypad może okazać się naprawdę udany.

Lodówka turystyczna – nowoczesność w stylu slow travel
Wybierając lodówkę turystyczną, warto zwrócić uwagę na jej wymiar i pojemność – jeśli nie planujemy dalekich eskapad, mniejsza w zupełności wystarczy. Ustawna, kubiczna forma jest stabilna i z łatwością zmieści się w bagażniku czy na tylnym siedzeniu samochodu. Wygodna rączka i stosunkowo niewielki ciężar dają możliwość łatwego przestawienia lodówki. W komorze panuje stała, niska temperatura, dzięki czemu można mieć pewność, że przewożone produkty zachowają dobry smak i świeżość, co jest szczególnie ważne podczas urlopu.

Planując tegoroczne wakacje, warto rozważyć nostalgiczną podróż do czasów dzieciństwa. Zrezygnować z wygód, odpocząć i odkryć na nowo bogactwo atrakcji, które oferuje natura. Herbata pita z termosu gdzieś na górskim szlaku czy pieczony na ognisku chleb to wcale nie relikty przeszłości, a elementy przyjemnej, sentymentalnej podróży… w czasie.

Artykuł sponsorowany